Rok temu Ben Simmons został wycofany z gry pod koniec marca. W tym roku? W zasadzie na początku miesiąca. Tym samym kolejny już raz australijski rozgrywający nie dokończy sezonu w barwach Brooklyn Nets, dla których od lutego 2022 roku rozegrał łącznie tylko 57 meczów.
Stało się. Ben Simmons znowu nie dokończy sezonu. Jest już oficjalne potwierdzenie od władz Brooklyn Nets, które przekazały, że Simmons po rozegraniu zaledwie 15 meczów w trwających rozgrywkach już na parkiet nie wybiegnie. Wszystko przez ciągnące się od dłuższego czasu problemy z plecami, o których pisaliśmy kilka dni temu.
– Ben Simmons pozostanie poza grą do końca sezonu, konsultując ze specjalistami opcje leczenia naruszonego nerwu w plecach. Simmons, razem ze swoimi przedstawicielami oraz sztabem Nets, rozmawia w tej chwili z wieloma ekspertami, aby obrać taki kierunek leczenia, który da mu największą szansę na utrzymanie zdrowia w dłuższej perspektywie — czytamy w oświadczeniu nowojorskiej drużyny.
Trzeba jednak przyznać, że nie brzmi to wszystko zbyt dobrze. Simmons od dłuższego czasu nie może uporać się z problemami zdrowotnymi dot. pleców i wygląda na to, że ta kontuzja może ciągnąć się za nim tak naprawdę do końca kariery. W najgorszym razie może nawet spowodować przedwczesne odwieszenie butów na kołek gracza, który trzykrotnie był wybierany do All-Star Game.
27-latek, pierwszy numer draftu w 2016 roku, rozegrał w tym sezonie 15 spotkań dla Nets, w których notował średnio 6,1 punktu, 7,9 zbiórki oraz 5,7 asysty na mecz. Potrafił pokazać się z solidnej strony jako pomoc na tablicach i kreator gry, ale jak zwykle nie stwarzał zagrożenia na dystansie czy nawet półdystansie i trafił tylko sześć z 15 rzutów wolnych.
Przyszły sezon będzie ostatnim rokiem w umowie Simmonsa. Rozgrywający zarobi ponad 40 mln dol. Na ten moment nie wiadomo, czy Australijczyk będzie gotowy do gry na start kolejnych rozgrywek. Odkąd w lutym 2022 roku trafił on na Brooklyn, to rozegrał zaledwie 57 meczów z 190 możliwych do rozegrania spotkań. Coraz trudniej więc o optymizm w sprawie jego dalszej kariery.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS