Słuchajcie podcastów, bo to źródło wielu ciekawych komentarzy ze strony osób przez lata z NBA związanych. Tym razem autorem jest legendarny rozgrywający Detroit Pistons – Isiah Thomas. W jednym z ostatnich występów zabrał głos na temat LeBrona Jamesa jako najlepszego koszykarza wszech czasów. Była to idealna okazja, by wbić szpilę swojemu wrogowi numer jeden.
Panuje przekonanie, że to przez Michaela Jordana nie pojechał do Barcelony na igrzyska olimpijskie w 1992 roku. Panowie nie pałali do siebie sympatią i nigdy tego nie ukrywali, choć w rozmowach z dziennikarzami zawsze starali się w sposób delikatny o swojej szorstkiej znajomości mówić. Isiah Thomas wziął udział w podcaście i został spytany o kwestię najlepszego koszykarza wszech czasów. W swojej wypowiedzi ani razu nie wspomniał o legendzie Chicago Bulls, skupiając się wyłącznie na LeBronie Jamesie.
– Włączył się i zdominował niemal każdą kategorię statystyczną – mówi Thomas na temat 39-letniego koszykarza Los Angeles Lakers. – Wyprzedził Kareema w liczbie punktów. Jest chyba też najlepiej punktującym w historii play-offów. Poza tym jego liczba asyst. Doskonale wiem, gdzie ja sam na niej jestem. Wyprzedził mnie i Magica. Nigdy nie mieliśmy w NBA takiego gracza, a liczby w tym wypadku nie kłamią. Dla mnie z perspektywy zespołu oraz indywidualnej jest najlepszym w historii – dodał.
Podobnych wątpliwości nie miał, gdy jakiś czas temu poruszono temat najlepszego rozgrywającego. W opinii wielu kwestia ta sprowadza się do dwóch koszykarzy – Magica Johnsona oraz Stephena Curry’ego. Ten pierwszy był graczem niezwykle wszechstronnym – przyjacielem każdego kolegi na parkiecie. Steph z kolei zdominował pozycję swoimi umiejętnościami na koźle oraz skutecznością. Trudno ich porównywać, dlatego narracja na temat najlepszej jedynki sprowadza się do punktu widzenia. Thomas nie widzi jednak nikogo, kto mógłby zdetronizować Johnsona.
– Wiem, kto jest numerem jeden i jest nim Magic Johnson. Nigdy nie widziałem drugiego takiego zawodnika – mówił Thomas. – Patrząc na to, co był w stanie zrobić, nie ma gracza, którego można z nim porównać. Nie chcę wchodzić w tę konwersację, bo on jest tym jedynym. Jestem też ja i [Steph] Curry i my również wygrywaliśmy. Z tym że my zrobiliśmy to inaczej. […] Cieszę się, że również jestem w tej rozmowie, ale jeśli chodzi o numer jeden, to jest nim Magic Johnson – zakończył swój wywód.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS