Ten moment w życiu gwiazdy Golden State Warriors zbliża się wielkimi krokami. Przed nim ostatnie sezony na parkietach NBA, więc coraz częściej Stephen Curry pytany jest o to, co dalej. Nie ma jasno sprecyzowanych zadań albo o nich głośno nie mówi. Jednak gdy został spytany o kwestię zarządzania zespołem NBA, sprawiał wrażenie zainteresowanego.
LeBron James w wielu rozmowach w zasadzie przesądził o tym, że zaraz po tym, gdy odwiesi buty na kołek, ma zamiar pozostać w NBA jako właściciel. Pozostaje tylko pytanie – której z drużyn? Najprawdopodobniej liga wkrótce ogłosi rozszerzenie stawki o kolejne dwie ekipy z dużych rynków. Jedna z nich ma powstać w Las Vegas i właśnie tam swoje imperium planuje przenieść lider Los Angeles Lakers. Okazuje się, że podobny scenariusz dla swojej koszykarskiej emerytury przewiduje Stephen Curry.
Gwiazda Golden State Warriors niedawno podpisała przedłużenie kontraktu, więc na ten moment nic nie wskazuje na to, by Curry planował już emeryturę. Ma na swoim koncie cztery mistrzowskie tytuły i Warriors rzekomo są zorientowani na tym, by przed zakończeniem kariery dołożył do swojego dorobku jeszcze jeden sukces. W kolejnym sezonie będzie o to ciężko, bowiem GSW nie są postrzegani jako jeden z faworytów. Curry wielokrotnie prowadził swój zespół do zwycięstw, ale sam nie jest w stanie pokonać tak mocnej konkurencji.
Michael Jordan był pierwszym, który po zakończeniu kariery bardzo mocno zaangażował się w kwestię posiadania zespołu NBA. Przez kilkanaście lat stał na czele drużyny z Charlotte. Swoje mniejszościowe pakiety posiadają lub posiadali również Shaquille O’Neal (Kings), Dwyane Wade (Jazz), Grant Hill (Hawks), czy Magic Johnson (Lakers). – Naprawdę rozważam taki scenariusz – przyznał w jednym z podcastów Stephen Curry. – Wydaje mi się, że mógłbym wykonać dużo dobrej pracy, by poprowadzić drużynę do mistrzostwa NBA – dodał.
Z drugiej jednak strony Curry podkreślił, że zanim skupi się na tym, co potem, ma jeszcze wiele do osiągnięcia w swojej obecnej roli. Steph rzecz jasna nie posiada tak bogatego biznesowego portfolio, jak LeBron James. To jednak nie powinno mu przeszkodzić, by zbudować wokół siebie grupę inwestycyjną, która wykorzysta okazję i przejmie zarządzanie jedną z trzydziestu drużyn. Kto wie, może nawet połączy siły z LBJ-em i skoro panowie nie mogli współpracować na ligowych parkietach, będą dzielić wspólny gabinet?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS