A A+ A++

Ostatnie okienko transferowe z pewnością nie było szczęśliwe dla Ricky’ego Rubio. Po całkiem dobrych sezonach w Jazz i Suns Hiszpan ponownie trafił do Minnesoty. Wydaje się, że tym razem miasto, w którym rozpoczynał swoją przygodę z NBA, nie jest jego wymarzoną destynacją.

W miniony wtorek ekipa Wilków została zdmuchnięta z parkietu przez rozpędzonych LA Clippers. Biorąc pod uwagę ich katastrofalną grę, porażka 124-101 to dla nich najniższy wymiar kary. Porażka z Clippers była dla Wolves drugim łomotem z rzędu, gdyż w niedzielne popołudnie Lakers roznieśli ich 127-91. Frustracji po wtorkowej porażce nie krył Ricky Rubio, który bez ogródek skrytykował zespół.

Kiedy sprawy nie szły po naszej myśli, wszyscy zaczęli grać samolubie” – żalił się Rubio. „Musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski. Ciągle szukamy niepotrzebnych wymówek, że jesteśmy młodzi, bla, bla, bla, to i tamto… prawda jest jednak taka, że gramy dla drużyny NBA i wychodząc na boisko, musimy przykładać się do swoich obowiązków. To, co zaprezentowaliśmy w dwóch ostatnich meczach, było śmiesznie złe.

Nie wiem, czy wynika to z tego, że gramy bez kibiców i z sytuacji, w której teraz żyjemy, jednak takie spotkania nie mogą się powtórzyć” – dodał Rubio. „Musimy coś z tym zrobić. Musimy grać z większą dumą. Są rzeczy, których nie możemy tolerować. Możemy przegrać, ale sposób, w jaki graliśmy w dwóch ostatnich meczach, jest nie do zaakceptowania.

30-letni Rubio wrócił do Minnesoty w wyniku trójstronnej wymiany pomiędzy Suns, Thunder i Wolves. W Minnesocie spędził sześć pierwszych lat swojej kariery w NBA. Z dawnych kolegów w ekipie pozostał tylko Karl-Anthony Towns. Rola Hiszpania w drużynie Wilków jest znacznie słabsza niż ta, jaką miał w Arizonie. Klub zdecydowanie mocniej stawia na pozyskanego z Warriors w trakcie poprzedniego sezonu Russella. Jemu pozostaje jedynie rola zmiennika. Wychowanek Barcelony ma zatem prawo czuć się zawiedzionym z powodu nieoczekiwanego powrotu na stare śmieci.

Facebook

Twitter

Pinterest

WhatsApp

Email

Print

Poprzedni artykułNBA: Pierwszy taki przypadek w historii NBA!
Następny artykułNBA: Giannis znów zawiedzie? W Milwaukee biją na alarm

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGiby: w Głębokim Brodzie gmina utworzy świetlicę
Następny artykułMikołaj Sawicki: To nic nie zmienia, trzeba dalej pracować