A A+ A++

Słaby początek pracy Doca Riversa z Milwaukee Bucks sprawił, że szkoleniowiec publicznie przyznał, iż przejęcie drużyny z Wisconsin w połowie rozgrywek okazało się znacznie trudniejsze, niż przypuszczał. Rivers zdradził też, że prosił Bucks o opóźnienie jego zatrudnienia o kilka tygodni, ale władze klubu na to się nie zgodziły.


Bilans 3-7 po 10 spotkaniach nie może nastrajać kibiców Milwaukee Bucks optymizmem. Takie słabe wyniki osiągają na razie ich ulubieńcy pod wodzą Doca Riversa, który pod koniec stycznia przejął prowadzenie drużyny z rąk zwolnionego Adriana Griffina. Rivers sam przyznaje teraz zresztą, że przejęcie obowiązków pierwszego trenera w połowie rozgrywek okazało się trudniejsze, niż myślał.

62-letni szkoleniowiec miał nawet dla Bucks jedną prośbę przed objęciem pracy. Otóż zdradził on, że prosił władze klubu, aby pozwoliły mu zacząć pracę dopiero po przerwie na Weekend Gwiazd.

Przejmowanie takiej pracy, kiedy zespół wyrusza na najtrudniejszą serię meczów wyjazdowych w całym sezonie, to pewnie nie jest najmądrzejsza decyzja. Pytałem nawet Bucks, czy możemy poczekać z tym do przerwy na Weekend Gwiazd. Byłoby znacznie łatwiej — stwierdził Rivers w rozmowie z FOX Sports.

Bucks rzeczywiście zaraz po zmianie na stanowisku trenera ruszali na tournée po Zachodzie. W ciągu nieco ponad tygodnia grali kolejno w Denver, Portland, Dallas, Salt Lake City i Phoenix. Z tych pięciu starć udało im się wygrać tylko jedno. Następnie wygrali dwa z czterech kolejnych meczów u siebie, a w przerwę związaną z Weekendem Gwiazd weszli z serią dwóch porażek z rzędu.

Sęk w tym, że nawet gdyby Rivers objął pracę po All-Star Weekend, to i tak nie miałby wcale łatwego terminarza. Bucks po przerwie wracają do gry w Minneapolis, a dzień później grają w Filadelfii. Z kolei w pierwszej połowie marca czeka ich kolejny wyjazd na Zachód, gdzie w ciągu niecałego tygodnia zagrają z Golden State Warriors, Los Angeles Lakers, Los Angeles Clippers i Sacramento Kings.

Władze drużyny z Wisconsin nie widziały więc raczej sensu w tym, żeby opóźniać pierwszy dzień pracy Riversa w Milwaukee na stanowisku głównego szkoleniowca. Fakt faktem, że przejęcie drużyny w trakcie rozgrywek to nie jest najbardziej komfortowa sytuacja, ale Riversowi szybko mogą skończyć się wymówki, szczególnie jeżeli w najbliższych tygodniach Bucks nadal będą osiągać słabe wyniki.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa decyzję rządu czeka cała Polska. Ważna zapowiedź ministra
Następny artykułLaponia. Szczyt Halti