Minnesota Timberwolves w czterech meczach pokonała Phoenix Suns i w półfinale Zachodniej Konferencji zmierzy się z Denver Nuggets. Dużą rolę w pewnym awansie zespołu do następnej fazy odegrał Rudy Gobert – jeden z kandydatów do nagrody dla najlepszego defensora sezonu regularnego. W opinii Draymonda Greena, Francuz zyskał na współpracy z Anthonym Edwardsem.
Jakiś czas temu pojawiła się anonimowa ankieta przeprowadzona wśród zawodników NBA. Ci uznali, że Rudy Gobert jest najbardziej przereklamowanym zawodnikiem ligi. W obronie gracza Minnesoty Timberwolves stanęła m.in. jego partnerka. Gobert nie przejął się tym szczególnie. Wie, że w Minnesocie doceniają jego pracę na rzecz zespołu. W rozgrywkach 2023/24 funkcjonował w systemie Chrisa Fincha znacznie lepiej, niż w poprzednich rozgrywkach. Zauważył to nawet Draymond Green, który za Francuzem nigdy nie przepadał.
– To niesamowite, co Anthony Edwards zrobił dla tego zespołu – zaczął Green. – Dzięki niemu Rudy nie jest już beznadziejny. Wiele osób się z tym zgodzi, ale dopiero teraz zaczyna bronić. Widać to po zmianach krycia, że od razu wyskakuje do rywala, a nie czeka na niego kilka metrów dalej. Zaraz, gdy następuje zmiana krycia, włącza mu się odpowiedni tryb – dodaje dalej skrzydłowy Golden State Warriors, który bardzo aktywnie komentuje ligową rzeczywistość korzystając z dobrodziejstwa, jakim jest podcast.
– To bardzo interesujące, bo gra [Goberta] wpływa na zwycięstwa tej drużyny i robi to po bronionej stronie parkietu, gdzie często przegrywał swoje rywalizacje – mówi dalej Green, całkowicie ignorując fakt, że Gobert trzykrotnie był wybierany najlepszym defensorem sezonu regularnego. Wynika to jednak głównie z faktu, że Gobert nie potrafił się odnaleźć w poprzednich seriach play-off, które rozegrał. Nie pomógł Wolves rok temu w walce z Denver Nuggets i nie pomógł dwa lata temu, gdy przegrywali z Dallas Mavericks.
W czterech meczach przeciwko Phoenix Suns Francuz notował na swoje konto średnio 15 punktów, 11 zbiórek trafiając 61,3% z gry. Jego obecność pod koszem, ale także gra wyżej po zmianach krycia – stworzyły ofensywie Suns problemy, jakich prawdopodobnie się rywal nie spodziewał. Trzeba także podkreślić rolę Anthony’ego Edwardsa, o czym na początku wspomniał Green. Można odnieść wrażenie, że Ant-Man jest potężnym źródłem energii, z jakiej korzysta cały zespół. Rudy jest jednym z największych beneficjentów jego obecności w składzie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS