A A+ A++

Najlepszy sprinter świata był obrażony, gdy adidas w trakcie negocjacji kontraktowych zaproponował mu obecność na premierze nowych butów Anthony’ego Edwardsa. Noah Lyles potraktował to jako policzek w twarz, ale ostatecznie i tak nową umowę z marką podpisał. Sportowiec wyraźnie ma problem z gloryfikowaniem koszykarzy. 

Wszystko zaczęło się od komentarza, w którym Noah Lyles stwierdził, że drużyna NBA nie powinna mianować się tytułem “mistrza świata”, ponieważ NBA w żaden sposób nie reprezentuje całego globu. Koszykarze bardzo żywo zareagowali na te słowa twierdząc, że “temu chłopakowi potrzebna jest pomoc”. Na Lylesa spadła fala krytyki, ale kilka tygodni później Amerykanie zakończyli turniej MŚ na 4. miejscu, przegrywając w starciu z Kanadą. To było jak woda na młyn dla sprintera. 

W lutym tego roku Lyles przystąpił do negocjacji nowej umowy z adidasem. W trakcie rozmów jeden z przedstawicieli niemieckiego producenta stwierdził, że dobrym pomysłem będzie zaproszenie sprintera na event poświęcony wyłącznie… Anthony’emu Edwardsowi. Zawodnik Minnesoty Timberwolves otrzymał od adidasa własną linię butów. Noah Lyles nie zareagował na tę propozycję najlepiej. 

Co chcecie zrobić? Zaprosić mnie na event sportowca, który nie zagrał nawet w finałach NBA? – zaczął. – W sporcie, o który się nieszczególnie troszczycie? I jeszcze dajecie mu własne buty? Nie chcę okazywać braku szacunku, jest wielkim sportowcem i ma za sobą świetny rok. Podoba mi się to, że dostrzegliście w nim to coś i dajecie mu buty, bo to oznacza, że ma być wielki. Chciałbym tylko zapytać – czemu tego samego nie widzicie we mnie? – dodał Lyles. 

Sprinter jest sześciokrotnym mistrzem świata, a na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdobył pierwsze od 2004 roku złoto na 100 metrów dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Lyles podpisał z adidasem najwyższy kontrakt spośród wszystkich lekkoatletów od czasów Usaina Bolta. Jego pretensje mogą wydawać się uzasadnione, lecz tutaj w grę wchodzi przede wszystkim kwestia popularności. Lekkoatletyka nie równa się bowiem koszykówce i to jest fakt niepodważalny. 


Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTe filiżanki z czasów PRL warte są 8 tys. złotych. Dlaczego są tak cenne? [FOTO]
Następny artykułRemont ulicy Piaskowej