A A+ A++

Jeden z liderów szatni Golden State Warriors jest zmartwiony ostatnimi informacjami. Nie znalazł się bowiem w gronie 41 zawodników, którzy są brani pod uwagę do składu reprezentacji Stanów Zjednoczonych na zbliżające się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Draymond Green liczy na to, że USA Basketball zmieni jeszcze zdanie.


Na igrzyska olimpijskie pojedzie 12-osobowa kadra. Zatem z przedstawionego wcześniej grona 41 koszykarzy, odrzuconych zostanie aż 29. Grant Hill (dyrektor) i Steve Kerr (trener) zmuszeni są do bardzo ostrej selekcji. Rzekomo LeBron James, Stephen Curry, Jayson Tatum czy Kevin Durant zgłosili już swoją gotowość do pomocy drużynie narodowej w walce o piąte z rzędu złoto igrzysk olimpijskich. 

We wspomnianej puli 41 zawodników zabrakło miejsca dla Draymonda Greena – doświadczonego skrzydłowego Golden State Warriors. Warto podkreślić, że w GSW również pracuje ze Steve’em Kerrem, więc Grant Hill – dyrektor USA Basketball – musiał omówić listę ze szkoleniowcem. Green nie powinien być zaskoczony faktem, że go na liście zabrakło, ale mimo wszystko zwraca uwagę, że nadal liczy na powołanie, gdyby zaszła potrzeba uzupełnienia rotacji. 

Jeśli dostanę telefon, bo ktoś z tej listy odpadnie z jakiegoś powodu i będę musiał zająć jego miejsce, to zgadnij co… Spakuję walizki i chętnie pojadę na swoje trzecie Igrzyska, bo na pewno nie mam zbyt dużego ego, by zaakceptować fakt, że jestem drugim wyborem – przyznał zawodnik Warriors. Pytanie tylko, czy Green w tym wypadku nie będzie wyborem numer trzy, cztery albo nawet pięć. 

Green grał dla USA w dwóch ostatnich turniejach o złoto igrzysk. Finałowy skład na IO w Paryżu poznamy zapewne w okolicach maja. Trener Kerr może zabrać do Francji naprawdę mocną grupę, która będzie chciała zrehabilitować amerykańską koszykówkę po nieudanym turnieju o mistrzostwo świata z 2023 roku. Stany w ostatnich latach zdominowały walkę o złoto igrzysk olimpijskich. 

Kiedy patrzę na nazwiska, jakie są na tej liście, to prawdopodobnie i tak bym się nie dostał – kontynuuje Green. – Chyba, że ktoś spojrzy przez pryzmat tego, że poświęcałem się w ostatnich latach, gdy wielu koszykarzy nie chciało grać. […] Moje zawieszenie dało USA swego rodzaju wymówkę i nie mam z tym żadnego problemu. Jestem mężczyzną, biorę odpowiedzialność za swoje błędy – skończył Green. 

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPożegnanie komendanta powiatowego PSP
Następny artykułCracovia reaguje na problemy w obronie