Od dłuższego czasu amerykańskie media sportowe zastanawiają się, czy kiedykolwiek zobaczymy Lukę Doncicia i Nikolę Jokicia w barwach jednej drużyny. Okazuje się, że taki scenariusz był bardzo bliski realizacji w 2018 roku, kiedy Słoweniec dołączył do ligi. Denver Nuggets próbowali pozyskać Doncicia, a niektórzy członkowie organizacji byli przez chwilę przekonani, że udało im się to osiągnąć.
W noc draftu niezwykle trudno jest przewidzieć, który z dostępnych zawodników będzie w stanie stać się za kilka lat twarzą ligi. Takim przypadkiem był bezapelacyjnie Luka Doncić. Słoweniec miał masę zwolenników, którzy byli pod wrażeniem jego gry i sukcesów w Eurolidze, ale jednocześnie nie wszyscy byli przekonani, czy uda mu się odnaleźć na parkietach NBA.
Do powątpiewających należał m.in. Vlade Divac, który w czerwcu 2018 roku wciąż pełnił funkcję generalnego menadżera Sacramento Kings. Ekipa z Kalifornii podchodziła do ówczesnego draftu w posiadaniu 2. wyboru. Z „jedynką” do Phoenix Suns trafił Deandre Ayton, ale wśród dostępnych zawodników w dalszym ciągu znajdowali się m.in. Luka Doncić, Marvin Bagley III, Jaren Jackson Jr., Trae Young, Mo Bamba czy Collin Sexton.
Divac tłumaczył niedawno, dlaczego Kings zdecydowali się ostatecznie na Bagleya kosztem Doncicia, o czym więcej przeczytacie tutaj. Chodziło przede wszystkim o to, że na pozycji rozgrywającego Kings mieli już De’Aarona Foxa. Włodarze klubu wierzyli wówczas, albo przynajmniej chcieli wierzyć, że to właśnie on stanie się twarzą organizacji.
Nuggets wiedzieli, że Divac nie zdecyduje się na wybór Doncica, na którego polowali już wybierający z „trójką” Atlanta Hawks, więc chcieli wykorzystać tę niechęć na swoją korzyść i spróbować pozyskać Słoweńca. Mike Singer, obecnie pracownik Nuggets, a wówczas dziennikarz Denver Post, podzielił się z nami całą historią na łamach podkastu The Hoop Collective.
— Nuggets wiedzieli, że Vlade Divac nie był zbytnio zachwycony Luką Donciciem. Mieli więc plan, by połączyć Nikolę Jokicia z Donciciem. W noc draftu 2018 roku rzeczywiście próbowali. Telefon został wykonany. Na stole leżała oferta. Powiedziano mi, że Nuggets próbowali pozyskać 2. wybór za Gary’ego Harrisa oraz dwa wybory pierwszej rundy — powiedział Singer.
Patrząc dziś na to, jakiego kalibru zawodnikiem jest Doncić, wspomniana oferta może wywołać jedynie uśmiech na twarzy. Trzeba zwrócić jednak uwagę, że Doncić, jak każdy inny zawodnik w drafcie, nie był „pewniakiem” do zrobienia tak spektakularnej kariery. Wspomniany Gary Harris miał za sobą z kolei świetny sezon, w którym w wieku zaledwie 23 lat zdobywał średnio 17,5 punktu, 2,6 zbiórki, 2,9 asysty oraz 1,8 przechwytu na mecz.
— Patrząc na tę ofertę, możesz przewrócić oczami, ale spójrz na to z perspektywy czasu. King wybrali ostatecznie Marvina Bagleya z 2. wyborem. Nie twierdzę, że ta potencjalna wymiana była o krok od realizacji. Mówię tylko, że o niej rozmawiano i dyskutowano, ponieważ Nuggets wiedzieli, że Vlade Divac nie ceni szczególnie Luki Doncicia i próbowali to wykorzystać — dodał Singer.
Nie były to więc jedynie chęci i nieśmiałe zapowiedzi. Nuggets rzeczywiście kontaktowali się z Kings w sprawie transferu i zdaniem niektórych, do wymiany naprawdę mogło wówczas dojść.
— Nie było mnie wówczas w tamtym pomieszczeniu. Nie byłem w budynkach biurowych klubu. Wiem tylko, że było to rozważane, badane, weryfikowane. Pewna anonimowa osoba powiedziała mi „Przez 30 sekund myśleliśmy, że mamy Lukę”, co jest ogromnym stwierdzeniem — podsumował historię Singer.
Wspólna gra duetu Luka Doncić — Nikola Jokić to jedno z wielu „co, jeśli”, o którym sympatycy koszykówki w najlepszym wydaniu mogą obecnie jedynie pomarzyć. Dopóki obaj zawodnicy są jednak w lidze i to w szczytowej formie, wszystko jest jeszcze możliwe i nie możemy wykluczyć, że w przyszłości Słoweniec i Serb połączą siły w jednym z klubów.
Na ten moment możemy oglądać ich wspólnie na parkiecie po przeciwnych stronach barykady. W pierwszym starciu Dallas Mavericks z Denver Nuggets w tym sezonie lepsza była ekipa z Kolorado, a Jokić popisał się wówczas efektownym triple-double. Kolejne starcie obu ekip odbędzie się już w nocy z piątku na sobotę, czyli 23 listopada o godzinie 04:00 czasu polskiego.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS