A A+ A++

Wszystko wskazuje na to, że Klay Thompson nie przedłuży kontraktu z Golden State Warriors i przetestuje tego lata rynek. Oczywiście nie musi to oznaczać, że końca dobiegnie jego przygoda z klubem, którego barwy reprezentuje od początku swojej kariery, natomiast nie ma żadnych wątpliwości, że po byłego all-stara ustawi się spora kolejka zainteresowanych. Shams Charania już wymienia kluby, które jego zdaniem będą chciały ściągnąć do siebie Thompsona.


Jak do tej pory niepowodzeniem kończyły się kolejne próby negocjacji między Golden State Warriors a Klayem Thompsonem w sprawie przedłużenia kontraktu obrońcy z kalifornijskim zespołem. Na ten moment wydaje się już niemal pewne, że Thompson przedłużenia nie podpisze i po zakończeniu sezonu zostanie wolnym graczem. Będzie mógł wtedy dyskutować z każdym zainteresowanym klubem. Także Warriors będą mogli zaproponować mu nowy kontrakt. Nie da się jednak ukryć, że w ostatnich miesiącach pojawiło się wiele znaków zapytania w związku z przyszłością 34-latka w San Francisco.

Thompson rozgrywa bardzo przeciętny sezon, a jego słaba forma to jeden z powodów dużych problemów GSW w trwającym sezonie. Steve Kerr zdecydował się nawet przesunąć byłego all-stara do roli rezerwowego. Thompson odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, bo w starciu z Utah Jazz zaliczył chyba swój najlepszy w tym sezonie występ, trafiając siedem trójek w drodze po 35 punktów.

Kerr po spotkaniu zdradził, że przynajmniej na razie zamierza dalej wystawiać 34-latka w roli rezerwowego. Kto wie, czy taki ruch nie uratuje kariery Thompsona, jeśli tylko będzie on w stanie pogodzić się ze zmniejszoną rolą na dłuższą metę. Pierwsze jego wrażenia dają jednak duże nadzieje, bo Thompson w rozmowie z dziennikarzami wskazał na przykład Manu Ginobiliego, który w tym momencie jest dla niego inspiracją.

Ważne jest to, że uświadomiłem sobie, że i tak będę grał odpowiednio dużo. To wystarczy, aby odłożyć na bok ego, gdy wchodzi do gry z ławki. Pomyślałem o Manu Ginobilim. Ma cztery mistrzowskie pierścienie i złoty medal olimpijski, a całą karierę zaczynał mecze na ławce rezerwowej — przypomniał obrońca GSW.

Warriors mogą więc mocno skorzystać na nowej roli Thompsona, tym bardziej, jeśli Klay będzie w stanie regularnie zapewnić im taką siłę rażenia. Swoim znakomitym występem w Salt Lake City czterokrotny mistrz NBA przypomniał wszystkim, że wciąż może zachwycać. Także dlatego może on cały czas liczyć na spore zainteresowanie swoją osobą na rynku. Jeśli latem rzeczywiście będzie wolnym graczem, to raczej pewne jest, że ustawi się po niego długa kolejka zainteresowanych. Wiele zależy oczywiście od tego, jakie Thompson będzie miał oczekiwania finansowe.

Już teraz Shams Charania wskazuje jednak na cztery kluby, które jego zdaniem będą zabiegać o usługi 34-latka, gdy ten wypełni swój obecny kontrakt . Według dziennikarza The Athletic można spodziewać się, że w kolejce ustawią się oba zespoły z Miasta Aniołów (czyli z rodzinnych stron Thompson) oraz obie drużyny z Florydy, a więc kolejno Los Angeles Lakers i Los Angeles Clippers oraz Miami Heat i Orlando Magic. Klay mimo upływu lat nadal mógłby być wzmocnieniem dla każdej z tych ekip, szczególnie jeśli uda mu się dobrze odnaleźć w nowej roli zmiennika. A początek ma obiecujący.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolonia Bytom wraca do gry remisem 2:2 ze Skrą Częstochowa
Następny artykułNocny wypadek w Buczku