Po przedwcześnie zakończonym sezonie umiarkowanie zadowolonych może być trzech zawodników. Dwaj debiutanci – Trayce Jackson-Davis i Brandin Podziemski, a także Jonathan Kuminga, który wreszcie udowodnił swoją wartość. I dzięki niej staje przed dużą podwyżką.
Jeśli jest coś co bardzo wpłynęło na rozwój Jonathan Kumingi, to jest to przyjście do klubu Chrisa Paula. W jednej z rozmów Kuminga sam to powiedział twierdząc, że CP3 nauczył go jak być profesjonalistą, jak dbać o swoje ciało. I to było widać. Skrzydłowy rozpoczął sezon podobnie jak grał w poprzednich dwóch, czyli bardzo nierówno. Bywały nawet mecze, że Steve Kerr trzymał go na ławce rezerwowych przez cały mecz. Wszystko zaczęło się zmieniać pod koniec listopada.
28 listopada przeciwko Sacramento Kings zagrał tylko 9 minut, najmniej w całym sezonie i od tego momentu zaczął odbijać się w górę. Zaczynając od 6 grudnia zanotował serię 34 spotkań, w których zdobywał co najmniej 10 punktów. Przy problemach z formą Andrew Wigginsa wydawał się być odpowiedzią na problemy zespołu. W pewnym momencie stał się nawet drugim najlepszym strzelcem zespołu, tylko za Stephenem Currym.
W końcówce sezonu niestety doznał niewielkich urazów, które wykluczyły go z sześciu spotkań. Wrócił na końcówkę sezonu, ale nie dał zespołowi tyle ile mógł. Prawdopodobnie duży udział w tym miały decyzje trenera. Steve Kerr mocno rotował składem, wystawiając Kumingę czasem w pierwszej piątce, a czasem z ławki. I na to też postawił w meczu play-in z Sacramento Kings. Efekt nie był zadowalający dla Warriors.
Kuminga ma przed sobą ciekawe lato. Jako zawodnik, który ma za sobą trzy z czterech lat na debiutanckiej umowie może przedłużyć umowę przed startem kolejnego sezonu. Za całe rozgrywki ma średnie na poziomie 16,1 punktu oraz 4,8 zbiórki i 52,9% skuteczności z gry. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę czas od grudnia do końca sezonu, to wzrastają one do 17,6 punktu i 5,4 zbiórki oraz 54,6% skuteczności.
Tak dobra gra powoduje, że stał się kandydatem do bardzo wysokiej umowy. Jeśli Warriors mają szukać przyszłości, która daje jakość już teraz, to Kuminga jest graczem, który to zapewnia. Oczywiście zanim dojdzie do negocjacji jego umowy, wcześniej drużyna musi zdecydować co dalej między innymi z Klayem Thompsonem i Chrisem Paulem.
Jak informuje Logan Murdock z serwisu The Ringer, Kuminga może liczyć na umowę w okolicach 30 milionów dolarów rocznie. Jeśli takie pieniądze są w grze, to Warriors będą musieli z kogoś zrezygnować. To tylko potwierdza jak ciekawe lato czeka na fanów drużyny niedawnego mistrza NBA.
Obejrzyj wielką zapowiedź play-offów NBA na YouTube:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS