A A+ A++

Sacramento Kings od dwóch lat rywalizują w czołówce Zachodniej Konferencji i można odnieść wrażenie, że już od bardzo dawna zespół nie funkcjonował tak dobrze. Niestety dotąd brakowało trenerowi Mike’owi Brownowi szczęścia. Te odgrywa kluczową rolę, zwłaszcza w tak konkurencyjnym środowisku. Tymczasem uraz już wykluczył Kevina Huertera. Teraz wypadnie Malik Monk? 


Sacramento Kings przegrali poprzedniej nocy z Dallas Mavericks. W dwóch meczach z rzędu przeciwko drużynie z Teksasu, gracze ze stolicy Kalifornii ponieśli dwie porażki. Są one o tyle bolesne, że zespoły rywalizują ze sobą o miejsce w tabeli Zachodniej Konferencji. W tym momencie Kings są 8. drużyną ze stratą dwóch meczów do szóstych Mavs. Tuż za ich plecami, na kolejne potknięcia czyhają Los Angeles Lakers. Zatem przed Kings trudna końcówka sezonu regularnego. 

Przed meczem z Mavericks zespół poinformował, że Kevin Huerter, jeden z najlepszych strzelców w rotacji drużyny, przejdzie operację barku, która wykluczy go do końca bieżących rozgrywek. Kings spodziewali się takiego zakończenia tej sprawy. Zawodnik doznał zwichnięcia barku oraz naderwania obrąbka stawu. Huerter ma wrócić do pełnej sprawności na początek kolejnego sezonu. W 64 meczach notował na swoje konto średnio 10,2 punktu, 3,5 zbiórki i 2,6 asysty, trafiając 44,3% z gry i 36,1% za trzy. 

Gdyby tego było mało, poprzedniej nocy meczu dla Kings nie dokończył Malik Monk. Według informacji przekazanych przez The Athletic, w obozie z Sac-Town obawiają się, że w prawym kolanie zawodnika doszło do naderwania więzadła. Zawodnik opuszczał arenę delikatnie utykając. W najbliższych dniach przejdzie dodatkowe badania, które pomogą Kings określić, z jak poważnym urazem mają do czynienia. Niewykluczone jednak, że Monka czeka co najmniej kilka tygodni przerwy. Nie ma pewności, czy wróci do gry w play-offach, jeśli Kings ostatecznie wywalczą awans.

Utrata Monka może być dla trenera Browna bardziej bolesna od utraty Huertera, bowiem Malik był najbardziej produktywną postacią ławki Kings. Włączył się do walki o miano najlepszego sixth-mana rozgrywek. Był ofensywnym uderzeniem, które niejednokrotnie wygrywało dla Kings ważne mecze.

Pod nieobecność Monka, większe minuty otrzyma drugoroczniak Keon Ellis. Monk w 71 meczach notował średnio 15,6 punktu i 5,2 asysty, trafiając 44,3% z gry i 35,1% za trzy. Rozegrał minimalną liczbę meczów (65), by liczyć się w walce o wyróżnienia indywidualne, więc ciągle jest kandydatem do najlepszego gracza ławki. 


Szukasz tabeli NBA? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMalezja: ponad 1700 wybranych oczekuje na chrzest w Wigilię Paschalną
Następny artykułAfera prywatyzacyjna w Mongolii