A A+ A++

Przed nami ostatnie tygodnie rozmów transferowych. 8 lutego dobiega końca okienko i tego dnia spodziewamy się zdecydowanie najwięcej ruchu. W międzyczasie z gry ponownie wypadł Zach LaVine. Chicago Bulls już wcześniej próbowali zawodnikiem handlować, ale rynek nie jest jego usługami szczególnie zainteresowany.

Wynika to przede wszystkim z faktu, że przed rozpoczęciem sezonu 2022/23 w życie wszedł 5-letni kontrakt Zacha LaVine’a, który gwarantuje mu 215 milionów dolarów. Zatem w jego umowie na kolejne lata są zapisane gigantyczne sumy i w tym momencie generalni menedżerowie nie uważają, by zawodnik był tych pieniędzy wart. Niewykluczone więc, że w Chicago z LaVinem utknęli. Albo dalej będą próbować odnieść sukces z nim w składzie, albo skończy się na tym, że zawodnik poprosi o transfer i konieczne będą negocjacje. 

Parę tygodni temu LaVine wrócił do gry po absencji spowodowanej kontuzją stopy. Stracił 17 meczów, w trakcie których Chicago Bulls zaczęli prezentować coraz lepszą formę. Po jego powrocie zespół utrzymał odpowiedni poziom i Bulls ciągle myślą o tym, by zamieszać stawką Wschodniej Konferencji. W kolejnych kilku tygodniach będą jednak musieli radzić sobie bez wsparcia LaVine’a. W meczu z Toronto Raptors koszykarz doznał skręcenia kostki i czeka go około tygodnia lub dwóch tygodni przerwy. 

Urazu doznał w trzeciej kwarcie. Wrócił na ławkę rezerwowych w ostatniej odsłonie meczu i próbował grać pomimo bólu. To mu się jednak nie udało. Jego powrót zaplanowany na początek lutego. Wszystko rzecz jasna zależy, jak przebiegnie jego rehabilitacja. Fakt, że leczy kolejną kontuzję na pewno nie pomoże jego wartości w kontekście ewentualnych rozmów transferowych przed 8 lutego. Z drugiej strony, z nim w składzie Bulls od 5 stycznia zrobili bilans 5-2, więc problemy drużyny nie były spowodowane wyłącznie przez Zacha. 

Pod jego nieobecność więcej minut otrzymają Alex Caruso, Ayo Dosunmu, Jevon Carter czy Patrick Williams. W 25 meczach bieżących rozgrywek wychowanek UCLA notował na swoje konto średnio 19,5 punktu, 5,2 zbiórki i 3,9 asysty trafiając 45,2% z gry oraz 34,9% za trzy. Nie są to optymalne liczby biorąc pod uwagę fakt, że ma 28 lat i powinien wkraczać w najlepszy okres swojej przygody z koszykówką.

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCieszyn: To była radość! W szpitalu pojawił się bowiem piesek. I to nie byle jaki
Następny artykułTej historii nie uczą w szkołach. O czym naprawdę mówi mit Meduzy?