Potrzebował tego zarówno dla siebie, jak i dla swojej kariery. Jego przenosiny do nowego miejsca od kilku lat wisiały w powietrzu. W końcu Klay Thompson podjął męską decyzję i dołączył do drużyny z Dallas. W jednej ze szczerych wypowiedzi przyznał, że w pewnym momencie zapomniał, po co to wszystko robi. Starał się więc przypomnieć.
Jego rola w rotacji Golden State Warriors przestawała być dla Klaya Thompsona jasna. Zarówno on, jak i Steve Kerr wiedzieli, że ta współpraca przestaje się układać. – Ostatnie dwa lata były dla mnie naprawdę trudne, bo wiesz, próbujesz mierzyć się z tym, kim byłeś, z wszystkimi osiągnięciami i tak dalej. Pozwoliłem, żeby tyle niepotrzebnych rzeczy weszło mi do głowy całkowicie zapominając, dlaczego naprawdę gram w tę grę – przyznał w rozmowie z Tristanem Jassem.
– Robię to, bo to kocham – dodał, pewny siebie i wyraźnie naładowany świeżą dawką energii. – Próbuję mierzyć się ze standardami innych ludzi. Nie zdawałem sobie sprawy, jak wielkim to jest marnowaniem energii. Widziałeś to w komentarzach. Będziesz miał ludzi, którzy czasami piszą okropne rzeczy, ale nigdy nie pozwól, żeby to powstrzymało cię przed robieniem tego, co kochasz najbardziej. Czuję, że to odbierało mi chęci do robienia tego, w czym byłem świetny – dodał.
To kluczowa kwestia, bowiem Thompson otwarcie przyznaje, że hejt, jaki wylał się na niego ze strony kibiców, spowodował zmianę jego podejścia. – Na koniec dnia patrzę wstecz i myślę sobie, że przecież nadal gram bardzo dobrze. Jakieś 18 punktów na mecz, 39% skuteczności za trzy. Nie pozwolę nikomu mówić, że to nie jest dobre. Gdybyś mi jako osiemnastolatkowi powiedział, że w takim wieku będę notował takie liczby, pomyślałbym: Biorę to! – kontynuował nowy zawodnik Dallas Mavericks.
W Dallas Klay może funkcjonować z większą swobodą. Ma być zarówno dla Kyriego Irvinga, jak i Luki Doncicia jedną z podstawowych opcji, gdy panowie wchodzą w kozioł i szukają kolego rozciągające grę za linią trzech punktów. Jason Kidd zdaje się rozumieć, jak zoptymalizować obecność Thompsona w rotacji. Wiele będzie zależało od produktywności samego gracza. W 77 meczach sezonu 2023/24 notował średnio 17,9 punktu, 3,3 zbiórki i 2,3 asysty, trafiając 43,2% z gry oraz 38,7% za trzy.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS