A A+ A++

Zdecydowanie najgorętszym nazwiskiem podczas ligi letniej jest Bronny James. Syn LeBrona jest na ustach wszystkich i pojawia się w niemal każdej rozmowie dotyczącej koszykówki. Był też tematem wizyty J.J. Redicka w radiu SiriusXM.


Po rozegraniu łącznie czterech spotkań w lidze letniej, dwóch w San Francisco i dwóch w Las Vegas Bronny James zdobywa średnio 4,3 punktu, trafia 22,6% rzutów z gry i spudłował wszystkie 15 rzutów za trzy punkty. Jest z każdej strony krytykowany, czy to przez obecnych graczy, czy dziennikarzy. A komentarze pod filmikami z jego akcjami na YouTube nie nadają się do cytowania.

W obronę swojego zawodnika bierze trener Los Angeles Lakers, J.J. Redick. W rozmowie dla radia SiriusXM porównał do go zawodnika Oklahoma City Thunder:

W meczu Kanada – Australia Lu Dort własnoręcznie zepsuł jedno posiadanie USA. Taki wpływ na mecz, że przeciwnik nie może normalnie grać w ataku. Czasami mija czas 24 sekund na rzut ze względu na jego nacisk na piłkę. Potrafi zepsuć całą akcję samym naciskiem na kozłującego. I wierzę w to, że Bronny może być kimś takim. – powiedział Redick.

Porównanie do Lu Dorta oczywiście na dzisiaj jest nie na miejscu. Po pierwsze dlatego, że gracz Thunder ma już ugruntowaną pozycję w NBA, a Bronny jest na dorobku i jedzie na nazwisku. Ale wyznaczenie zawodnikowi celu, którym jest dotarcie do poziomu konkretnego zawodnika to jak najbardziej rozsądny ruch ze strony Lakers.

Poza tym Liga Letnia rządzi się swoimi prawami. Rok temu Brandin Podziemski trafił tylko 26% rzutów w trakcie ligi letniej w Las Vegas. A potem zagrał świetny sezon w Golden State Warriors i został wybrany do najlepszej piątki debiutantów. Bronny’emu taki scenariusz raczej nie grozi, ale jest zdecydowanie za wcześnie na ostateczną ocenę. Wstrzymajmy się z nią jeszcze trochę.

Z okazji przyjścia Bronny’ego do NBA przygotowałem zestawienie 10 najlepszych zawodników, których ojcowie grali kiedyś w lidze:


PROBASKET na WhatsAppie

Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!

Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.

Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMaria Sakkari kontra Diane Parry | 1/8 finału Indian Wells 2024
Następny artykułLawendowe Żniwa w Cybince (foto)