A A+ A++

Niektórzy twierdzą, że pozwala sobie na zbyt dużo. Inni są pewni, że to część osobowości, która pewnego dnia uczyni Anthony’ego Edwardsa postacią absolutnie wyjątkową. Trener Steve Kerr przekonuje się o tym już teraz, podczas przygotowań reprezentacji USA do mistrzostw świata. W meczu z Niemcami Edwards poprowadził drużynę do zwycięstwa w czwartej kwarcie. 

W poprzednim sezonie Anthony Edwards rozegrał dla Minnesoty Timberwolves 79 meczów i notował na swoje konto średnio 24,6 punktu, 5,8 zbiórki i 4,4 asysty trafiając 45,9% z gry i 36,9% za trzy. Był obok Karla-Anthony’ego Townsa jednym z liderów składu. W Minneapolis mają co do niego naprawdę duże oczekiwania. Jednak poprzedni sezon zakończył się dla T-Wolves porażką w pierwszej rundzie fazy play-off z Denver Nuggets. Edwards szybko wrócił do pracy. Zadeklarował się także do udziału w mistrzostwach świata. 

Od początku obozu przygotowawczego wyróżniał się swoją energią. Co prawda jego koledzy z drużyny uznali, że w pierwszej fazie najlepiej wyglądał Jaren Jackson Jr., ale w trakcie meczów sparingowych to Edwards był graczem, który bardzo często brał na siebie obowiązki związane ze zdobywaniem punktów. Pokazał to zwłaszcza w ostatnim meczu z reprezentacją Niemiec, w którym Amerykanie przegrywali już 16 punktami. W czwartej kwarcie zrobili jednak serię 18:0, w trakcie której Edwards zanotował 10 punktów. 

W całym meczu miał 34 oczka i obrona rywala nie miała pojęcia, w jaki sposób zatrzymać rozpędzonego lidera reprezentacji USA. Po meczu trener Steve Kerr został zapytany o rolę Edwardsa. Szkoleniowiec wypowiadał się o nim w samych superlatywach. Powiedział także: „He’s unquestionably, the guy”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że Amerykanie w sytuacjach kryzysowych mogą pozwolić sobie na to, by zostawić wszystko właśnie w rękach Anthony’ego Edwardsa. Dla młodego gracza to ogromne wyróżnienie. 

Edwards ma szansę na to, by stać się prawdziwą legendą reprezentacji. Rzekomo duża część zawodników, która weźmie udział w turniej o mistrzostwo globu, pojedzie także na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Edwards jest bezkompromisowy. Jego pewność siebie ma rzecz jasna lepsze i gorsze strony, ale dotychczasową postawą w trakcie przygotowań zrobił na wszystkich bardzo dobre wrażenie. W Minnesocie doskonale wiedzą, że mają gracza, który może być decydujący dla ambicji związanych z walką przeciwko czołówce NBA

Amerykanie zakończyli okres sparingowy. Mistrzostwa rozpoczną 26 sierpnia od starcia z Nową Zelandią. W swojej grupie zmierzą się także z Grecją oraz Jordanią. Zmagania w pierwszej fazie rywalizacji USA rozegra w Manili – stolicy Filipin. Są rzecz jasna najpoważniejszym kandydatem do walki o tytuł. Chcą zmazać plamę sprzed czterech lat, gdy turniej w Chinach zakończyli na 7. miejscu. Edwards odegra w tym niebagatelną rolę. Jesteśmy bardzo ciekawi jego przyszłości zarówno w NBA, jak i na arenie międzynarodowej. 

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy polubili się z e-receptami
Następny artykułPoseł z Ferrari w garażu kością niezgody w partii Hołowni