Choć do składu Philadelphia 76ers dołączyło już parę nowych twarzy, wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec aktywności tej drużyny na rynku transferowym. Generalny menadżer Sixers Daryl Morey wciąż rozgląda się za zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić drużynę. Według najnowszych doniesień, do ekipy z Miasta Braterskiej Miłości dołączyć może doświadczony skrzydłowy, Gordon Hayward.
Dzięki solidnej porcji funduszy do wykorzystania przed rozpoczęciem offseasonu, Philadelphia 76ers stali się pożądanym kierunkiem dla chyba większości wolnych agentów. Generalny menedżer Daryl Morey właściwie od razu wziął się za przemeblowanie składu. Choć Philly opuściło kilku znaczących zawodników, jak Tobias Harris, Buddy Hield czy De’Anthony Melton, wydaje się że nowo sprowadzeni koszykarze także nie zaniżą poziomu.
W Filadelfii zameldowali się tacy uznani gracze, jak Paul George, który w zamierzeniu ma stworzyć trzon drużyny z Joelem Embiidem i Tyresem Maxeyem, również doświadczeni Kyle Lowry, Eric Gordon i Andre Drummond czy wreszcie solidny zadaniowiec Caleb Martin. Zaoferowanie wspomnianemu Maxeyowi nowego, aż pięcioletniego kontraktu o łącznej wartości przekraczającej 200 mln dol. to także dowód na to, że ambicje włodarzy organizacji sięgają najwyższych celów i to niezależnie od tego, czy pozostaną w Philly, czy też przeniosą się do New Jersey, o której to możliwości niedawno pisaliśmy w tym miejscu.
Mimo wszystko w rosterze 76ers nadal pozostaje kilka wolnych miejsc. Wprawdzie teoretycznie nie ma takiego obowiązku, by wypełniać je już teraz, jednak ze względu na bogatą historię kontuzji, jakie dotykały graczy tej drużyny (mowa tutaj zwłaszcza o Embiidzie), byłoby to nieco ryzykownym posunięciem. Jednym z nowych nabytków, ma być jednokrotny All-Star (2017), Gordon Hayward.
Zdecydowanie jest to zawodnik, któremu nie brak ogrania na tym poziomie. Z wciąż dostępnych na rynku wolnych agentów graczy 34-latek jest chyba wręcz najbardziej doświadczonym. Problem w tym, że z różnych względów jego ostatni sezon, szczególnie część spędzona w barwach Oklahoma City Thunder, był dość rozczarowujący. Zdaniem niektórych ekspertów, Gordon jest już po drugiej stronie rzeki. Innego zdania jest jednak Andy Bailey z Bleacher Report.
– Z jego wynoszącą 38,5% skutecznością rzutów z dystansu, jaką prezentował na przestrzeni ostatnich pięciu sezonów, Hayward mógłby stanowić śmiertelne zagrożenie dla przeciwników jako strzelec wykańczający zza łuku akcje zainicjowane przez gwiazdy drużyny. W starciach ze słabszymi defensywnie obrońcami obwodowymi przeciwnika mógłby również samemu kreować akcje ofensywne – uważa dziennikarz.
Nie da się ukryć, że jako wysokiej klasy rezerwowy Hayward wciąż może mieć sporo do zaoferowania. Zanim przeszedł do Thunder, gdzie jego liczby drastycznie zmalały, przez kilka lat grał na co najmniej akceptowalnym poziomie w Charlotte Hornets, także w minionym sezonie. Jeszcze przed zmianą otoczenia osiągał średnio 14,5 punktu, 4,7 zbiórki, 4,6 asysty oraz 1,1 przechwytu na mecz, trafiając 46,8% wszystkich rzutów z gry, w tym 36,1% z dystansu. W Thunder jego skuteczności się poprawiły, jednak notował już zaledwie 5,3 „oczek”, 2,5 zbiórki oraz 1,6 asysty.
Również i 76ers potrzebują wzmocnić głębię składu na skrzydle, co potencjalnie czyni byłego koszykarza także Utah Jazz i Boston Celtics interesującą alternatywą. Czy jednak pasującą do składu? Tu już można zacząć się zastanawiać. Najważniejsze pytanie brzmi, czy podatny na kontuzje 34-letni weteran byłby najlepszą możliwą opcją dla drużyny, która nie słynie z posiadania w składzie zawodników grających po 82 mecze na sezon.
Nie można również zignorować regresu, jaki nastąpił po transferze do OKC, gdzie Hayward – delikatnie rzecz ujmując – nie znalazł swojego miejsca na ziemi. Nie ukrywał zresztą swojej frustracji tym, że nie dostał tam prawdziwej szansy. W podobne tony uderzał GM drużyny Sam Presti, który bez ogródek określił sprowadzenie Gordona do drużyny jako „pomyłkę transferową”. Najprawdopodobniej jednak prawda leży gdzieś pośrodku i doświadczony skrzydłowy, przez większość kariery będący graczem podstawowym, nie potrafił dostosować się do roli drugoplanowej. To może stanowić swego rodzaju ostrzeżenie dla 76ers, którzy z pewnością również nie zapewnią mu miejsca w pierwszej piątce.
Choć Gordonowi Haywardowi nie można odmówić, że miał bogatą i udaną karierę, trudno też przyznać, by z tego tytułu z miejsca przysługiwałby mu pierwszy skład w dowolnej z drużyn NBA. W Philly z pewnością przydałby się zawodnik o jego profilu, jednak w tym konkretnym przypadku minusy mogą przesłonić nieliczne pozostałe plusy, więc Morey chyba powinien rozejrzeć się za jakąś pewniejszą alternatywą.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS