A A+ A++

James Harden zakończył poprzedni sezon zapowiedzią, że po całym nadchodzącym lecie, które spędzi na treningu, w kolejnych rozgrywkach będzie wyglądał jak zupełnie inny zawodnik. Po dwóch spotkaniach nowego sezonu regularnego NBA można stwierdzić, że nie rzucał słów na wiatr. Choć jego Philadelphia 76ers przegrali oba z dotychczasowych spotkań, Harden zaprezentował się w nich jak zawodnik z czasów gry dla Houston Rockets.

W nocy z czwartku na piątek Philadelphia 76ers przegrali 88:90 z Milwaukee Bucks. Mimo tego James Harden był w stanie rozegrać kolejny spektakularny występ, notując na swoim koncie 31 punktów, dziewięć asyst i osiem zbiórek. Zawodnik Sixers podkreślił, że czuje się bardzo dobrze z tym, że tego lata wrócił do mentalności „pracusia”. – Jestem pracoholikiem, więc niemożność trenowania w sposób, do którego przywykłem, był frustrujący. Tego lata miałem taką możliwość, nawet do teraz. Czuję się bardzo dobrze. Będę tę pracę kontynuował – stwierdził Harden cytowany przez ESPN.

Zdaniem Hardena niewielu ludzi widzi ogrom pracy, jaki włożył. – Umiejętność rzucania nie bierze się znikąd, nie przychodzi bez pracy. Ludzie lubią mówić o rzeczach, które nie mają znaczenia, ale ja lubię trenować, lubię być na hali i grać w koszykówkę. Nadal będę to robił – dodał obrońca Sixers, zaznaczając, że liczy się dla niego dobro zespołu i zrobi wszystko, by koledzy wokół grali lepiej. Mimo tego Harden nie był w stanie zapewnić 76ers wygranej w drugim kolejnym meczu.

Sixers wrócili do meczu m.in. dzięki dobrej postawie Hardena i innych niskich zawodników. Ustawienie Harden, De’Anthony Melton, Danuel House, Tobias Harris i P.J. Tucker było w stanie odrobić 13-punktowy deficyt. Mimo tego to Bucks zachowali więcej zimnej krwi w kluczowych minutach spotkania, gdy Greyson Allen odrzucił piłkę do Wesleya Matthewsa, który trafił za trzy. Dla Hardena pierwszy mecz sezonu regularnego był jeszcze lepszy.

W nocy z wtorku na środę Harden zdobył 35 punktów, osiem zbiórek i siedem asysty w przegranej 76ers z Boston Celtics. W kolejnym spotkaniu Sixers zagrają z San Antonio Spurs, w którego barwach występuje Jeremy Sochan. Mecz rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę kilka minut po północy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChersońszczyzna: okupacyjne władze apelują do mieszkańców o ewakuację
Następny artykułAneta Glam eksponuje swoje największe atuty. Niby ubrana, a wszystko widać