Giannis Antetokounmpo od kilku sezonów jest w ścisłej czołówce najlepszych graczy ligi. W trwającym sezonie Grek potwierdza dobrą formę. Jeżeli utrzyma podobną dyspozycję do końca rozgrywek, może ustanowić nieosiągalny dla nikogo wcześniej rekord.
Trwające rozgrywki mają słodko-gorzki smak dla fanów Milwaukee Bucks. Zespół przez większość czasu znajduje się w czołowej trójce Konferencji Wschodniej, ale wiele do życzenia pozostawia gra w obronie. Pomimo dobrego bilansu w styczniu z posadą trenera drużyny pożegnał się Adrian Griffin. W tej roli zastąpił go dobrze znany w środowisku Doc Rivers.
To nie rozwiązało problemów ekipy ze stanu Wisconsin. Bucks ponieśli kilka dotkliwych porażek i wyraźnie ulegli m.in. z Minnesota Timberwolves czy Utah Jazz i okazali się gorsi również od Memphis Grizzlies grających w tym meczu głównie graczami z G League. W pierwszych 12 spotkaniach za kadencji Riversa bilans Bucks wynosi 5-7.
Mimo wielu negatywnych emocji, fani Milwaukee z pewnością mogą być zadowoleni z formy Giannisa. Grek notuje w tym sezonie średnio 30,8 punktu, 11,3 zbiórki i 6,4 asysty, trafiając 61,6% rzutów z gry.
Lider Kozłów stoi przed szansą zostania pierwszym graczem w historii ligi, który skończy sezon, mając co najmniej 60% z gry, zdobywając jednocześnie 30 punktów na mecz. Do tej pory najbliżej tego osiągnięcia był Adrian Dantley, który w sezonie 1982/1983 rzucał 30,7 punktu na skuteczności 58% z gry.
W najbliższych trzech meczach Bucks podejmą dwukrotnie Charlotte Hornets i Chicago Bulls. W tym sezonie Bucks grali przeciwko tym drużynom cztery razy, a Giannis trzykrotnie kończył spotkania mając co najmniej 60% skuteczności z gry.
Autor: Maciej Rybczyński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS