Wygląda na to, że Milwaukee Bucks muszą przyzwyczaić się do gry bez Giannisa Antetokounmpo. Zgodnie z doniesieniami zza oceanu kontuzjowany 29-latek nie wznowił nawet treningów uwzględniający jakiekolwiek poruszanie się po parkiecie i wciąż ćwiczy jedynie rzuty. Jego nieobecność może sprawić jednak, że Kozły zakończą swoją przygodę z play-offami już na pierwszej rundzie.
Swój ostatni mecz na parkietach NBA Giannis Antetokounmpo rozegrał 9 kwietnia, kiedy to jego Milwaukee Bucks mierzyli się z Boston Celtics jeszcze w ramach sezonu zasadniczego. Kozły walczyły wówczas o jak najlepsze rozstawienie przed zbliżającymi się wówczas play-offami, choć ostatecznie to New York Knicks uplasowali się na 2. lokacie właśnie kosztem ekipy z Wisconsin.
Giannis opuścił trzy kolejne spotkania ze względu na kontuzję łydki, po czym media społecznościowe obiegła informacja, że jego występ w serii przeciwko Indiana Pacers również stoi pod znakiem zapytania. Bucks podeszli do pierwszego spotkania bez swojego lidera, ale dzięki fantastycznej dyspozycji Damiana Lillarda (35 punktów w pierwszej połowie) zdołali objąć prowadzenie w serii.
Nieobecność 29-latka była jednak zdecydowanie bardziej odczuwalna w drugim spotkaniu. Tej samej nocy parkiet z urazem opuścił Khris Middleton, który po chwili wrócił jednak do gry. Milwaukee ostatecznie nie udało się obronić przewagi własnego parkietu. Pacers doprowadzili do remisu, a rywalizacja przenosi się teraz do Indianapolis.
Oczekujący powrotu Giannisa sympatycy Kozłów będą najprawdopodobniej musieli obejść się smakiem. Zgodnie z najnowszymi informacjami przedstawionymi przez Shamsa Charanię z The Athletic Grek nie jest nawet bliski powrotu do gry na najwyższych obrotach.
– Powiedziano mi, że [Giannis Antetokounmpo] zaczął przynajmniej treningi rzutowe z miejsca, ale wciąż nie ćwiczy ścięć pod kosz, żadnych wewnętrznych gierek, biegania na pełnych obrotach. Myślę, że Bucks muszą być przygotowani na dalszą grę bez Giannisa – sugeruje dziennikarz.
Nieobecność Giannisa w pierwszej rundzie nie jest dla kibiców Bucks nowością. W poprzednim sezonie Kozły musiały radzić sobie bez Greka w dwóch spotkaniach (bilans 1-1) przeciwko Miami Heat, czyli serii, którą przegrali ostatecznie 1-4. W trakcie tegorocznych rozgrywek zasadniczych Milwaukee rozegrali dziewięć spotkań bez swojego lidera, w których odnotowali bilans 4-5.
Jeżeli Bucks uda się pokonać Pacers bez Giannisa Antetokounmpo, to w drugiej rundzie wciąż nie będą musieli zmierzyć się z potencjalnie najgroźniejszym rywalem na Wschodzie – Boston Celtics. Na zwycięzcę tej pary czekać będą bowiem New York Knicks lub Philadelphia 76ers. Celtowie muszą zacząć z kolei od pokonania Miami Heat, co nie udało im się minionej nocy. Ekipa z Florydy zaskoczyła podopiecznych Joe Mazzulli i wyszarpała z Bostonu przewagę własnego parkietu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS