Zanim Dallas Mavericks i Boston Celtics rozpoczęli czwarty pojedynek serii finałowej, Joel Embiid był jednym z gości przedmeczowego studio w stacji ESPN. Środkowy w jednoznaczny sposób skomentował tegoroczny sukces Celtów, wskazując kontuzje rywali jako jeden z głównych czynników, który umożliwił im walkę o mistrzowskie pierścienie.
Choć Boston Celtics w bolesnym stylu przegrali czwarty mecz rywalizacji z Dallas Mavericks, to w dalszym ciągu znajdują się w komfortowej sytuacji i brakuje im zaledwie jednego zwycięstwa, by sięgnąć po pierwszy tytuł mistrzowski od 2008 roku. Na drodze do finałów NBA zespół z Massachusetts pokonał rywali, którzy w mniejszym lub większym stopniu musieli radzić sobie w osłabieniu.
Szczególną uwagę przed czwartym spotkaniem serii finałowej zwrócił Joel Embiid. Środkowy Philadelphia 76ers był jednym z gości przedmeczowego studio, gdzie został zapytany przez Malikę Andrews o swoją opinię na temat potencjalnej dominacji C’s przez kolejne lata.
– Nie wydaję mi się, nie z nowymi przepisami CBA. Musicie też zrozumieć, że w tym roku cały Wschód był kontuzjowany, wliczając w to mnie – odpowiedział środkowy.
W pierwszej rundzie Celtics mierzyli się z Miami Heat, którzy nie mogli liczyć na wsparcie kontuzjowanego Jimmy’ego Butlera. Na kolejnym etapie podopieczni Joe Mazzulli rywalizowali z Cleveland Cavaliers, którzy w dwóch ostatnich spotkaniach musieli radzić sobie bez Donovana Mitchella, a do całej serii podeszli bez Jarretta Allena. Finał Wschodu to już starcie z Indiana Pacers, którzy ograli faworyzowanych, lecz osłabionych kontuzjami New York Knicks. Zespół z Indianapolis stracił jednak po drodze Tyrese’a Haliburtona, a wcześniej Bennedicta Mathurina.
Embiid przejawia wyjątkową pewność siebie, co wydaje się jednak ciekawe, biorąc pod uwagę niedawną historię starć obu ekip w play-offach. W 2018 roku Celtics pokonali „Szóstki” 4-1 w półfinale konferencji, w 2020 roku w bańce w Orlando było już 4-0, z kolei w 2023 roku Boston potrzebował co prawda siedmiu meczów, ale ostatecznie i tak zwyciężył 4-3. Ostatnie zwycięstwo Philly nad C’s w play-offach miało miejsce w 1982 roku.
Należy zwrócić jednak uwagę, że jeżeli Sixers uda się osiągnąć najważniejsze założenia na nadchodzące lato, to w kolyjnych rozgrywkach mogą być wyjątkowo groźni. Mówi się sporo o zainteresowaniu usługami Paula George’a, który może przenieść się do Filadelfii z uwagi na finansową swobodę „Szóstek”.
Celtics prowadzą w serii finałowej 3-1, a 18. w historii organizacji tytuł mogą wywalczyć w nocy z niedzielę na poniedziałek. Piąty mecz serii z Mavs zaplanowano na godzinę 02:30 czasu polskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS