A A+ A++

Phoenix Suns rozpoczną wkrótce zmagania w play-offach, ale już w pierwszej rundzie czeka ich ogromne wyzwanie. Słońca mogą liczyć jednak na wsparcie Kevina Duranta, któremu wyjątkowo dopisuje w tym roku zdrowie. Gwiazdor ekipy z Arizony w nie ma wątpliwości co do powodów takiego stanu rzeczy.


Phoenix Suns rzutem na taśmę wskoczyli na szóste miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, dzięki czemu uniknęli gry z Los Angeles Lakers w turnieju play-in. W ich miejsce znaleźli się tam New Orleans Pelicans, którzy minionej nocy przegrali z Jeziorowcami i będą teraz walczyli o być albo nie być w play-offach.

Słońca czeka jednak ogromne wyzwanie, bo w pierwszej rundzie będą musieli zmierzyć się z Minnesota Timberwolves. Leśne Wilki przez znaczą część sezonu utrzymywały się na pierwszej pozycji, ale ostatecznie spadły na trzecią lokatę, tuż za plecami Oklahoma City Thunder oraz Denver Nuggets.

Suns nie muszą na ten moment martwić się o zdrowie swoich zawodników. Trzon zespołu w osobach Kevina Duranta, Devina Bookera, Bradleya Beala i Jusufa Nurkicia pozostaje do dyspozycji trenera i gotowy jest do walki o najwyższe laury. Dla KD jest to pierwszy sezon od rozgrywek 2018/19, w którym zdołał rozegrać co najmniej 75 spotkań. Duane Rankin z Arizona Republic przytacza jednoznaczną wypowiedź 35-latka na ten temat.

– Żaden zawodnik nie wpakował się w tym roku w moje nogi. Na przełomie dwóch ostatnich lat raz mój partner z zespołu wpadł na mnie, a następnie przeciwnik, co powodowało kontuzje kolan. Gdyby nie to, prawdopodobnie rozegrałbym więcej meczów, ale cieszę się, że nic takiego nie stało się [w tym sezonie]. Miałem kilka drobnych urazów, ale to były krótkoterminowe rzeczy. Jestem za to wdzięczny – mówi KD.

Durant został zapytany o to, którzy z zawodników wpadali w jego nogi. Skrzydłowy Słońc nie udzielił konkretnej odpowiedzi, ale z pewnością nie gryzł się w język.

– Chcę po prostu trzymać się z daleka od tych manekinów zderzeniowych [eng. crash dummies]. Gości, którzy próbują nabrać sędziów na gwizdki i którym nie przeszkadza krzywdzenie innych poprzez wpakowywanie się w ich nogi, by to osiągnąć. Wiem, kim oni są i próbuję trzymać się od nich z daleka – skomentował KD.

W styczniu 2022 roku, jeszcze za czasów gry w Brooklyn Nets, Durant doznał urazu stawu kolanowego po zderzeniu z Brucem Brownem. Jego partner z zespołu został jednak pchnięty przez atakującego kosz Herberta Jonesa.

Około 12 miesięcy później Durant po raz kolejny nabawił się bardzo podobnego urazu. Tym razem w nogi 35-latka wleciał Jimmy Butler, który padał na parkiet po nieudanym ataku. Nie można jednoznacznie stwierdzić jednak, czy KD zalicza zawodnika Miami Heat do wspomnianego przez niego grona.

Kolejny ciekawy przypadek, w którym Durant był faulowany przez próbującego zablokować jego rzut Wesleya Matthewsa. W pewnym momencie wydawało się, że doświadczony obrońca nie był nawet zainteresowany piłką.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Oburzające, dziwię się, że tak robi”. Sławomir Nitras krytykuje prezydenta
Następny artykułZalej wodą i odstaw na dobę. Raz-dwa rozprawisz się z plagą ziemiórek