Cztery mecze, cztery zwycięstwa, ale żadne nie przekonujące. To jednak mało istotne, bo liczy się wynik, a tym jest pokonanie 4-0 Indiana Pacers i powrót po dwóch latach do finału NBA. Boston Celtics wykonali swój obowiązek i czekają na swojego rywala.
INDIANA PACERS – BOSTON CELTICS 102:105 (0-4)
Statystyki
- Minął niecały rok od wielkiego niepowodzenia i niespodzianki jakim była przegrana w finale konferencji 2023 roku z Miami Heat. Tym razem Celtics nie pozwolili, żeby choć przez chwilę były wątpliwości co do tego kto wejdzie do finału NBA. Co prawda nie wygrywali meczów w serii z Pacers spektakularnie, ale za każdym razem końcówki spotkań były w ich wykonaniu skuteczne. A to była dotychczas jedna z ich największych bolączek.
- Podobnie było w meczu numer 4, a najważniejsze dwie akcje wykonał Jaylen Brown. Najpierw zablokował rzut Andrew Nembharda, a następnie znalazł podaniem Derricka White’a, który wyprowadził gości na pierwsze prowadzenie od ponad 20 minut gry. W ostatniej akcji Celtics zebrali kluczową piłkę na tablicy rywala i wyzerowali zegar. Kluczowa zbiórka padła łupem oczywiście Jrue Holidaya, człowieka od zadań specjalnych.
- Brown rzucił w tym meczu 29 punktów i za postawę w całej serii zdobył nagrodę dla MVP imienia Larry’ego Birda. W trakcie całej serii zdobywał 29,8 punktu na mecz, trafiając przy tym 51,7% rzutów z gry. Był bardzo równy, a jak pamiętamy w meczu numer 1 trafiał wielki rzut, a w spotkaniu numer 2 zdobył 40 punktów.
- Ten mecz odbył się w rocznicę meczu numer 6 przeciwko Miami Heat rok temu. Wtedy White swoją dobitką pozwolił wydłużyć serię do sześciu spotkań. Teraz nie ma potrzeby dłuższego grania. Celtics nie przegrali wyjazdowego meczu w tych play-off, a w spotkaniach, które mogą zakończyć serię są 3-0.
- Jayson Tatum dołożył do wygranej 26 punktów, 13 zbiórek i 8 asyst, Jrue Holiday 17 punktów i 9 zbiórek, a White co prawda trafił tylko 2 z 9 trójek, ale grał bardzo wszechstronnie zapisując w linijce statystycznej 16 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty, 5 przechwytów i 3 bloki.
- Pacers kolejny raz zagrali osłabieni brakiem Tyrese’a Haliburtona. Wprowadzony w jego miejsce do piątki debiutant Ben Sheppard drugi raz nie uniósł presji związanej z meczem i rzucił tylko 3 punkty. Zespół prowadził drugoroczniak Andrew Nembhard. Trafił 10 z 18 rzutów z gry, 3 trójki i 1 wolny, co przełożyło się na 24 punkty, a dołożył do tego jeszcze 10 asyst.
- Pascal Siakam dołożył 19 punktów, 10 zbiórek i 3 asysty, a jak zwykle świetny w tej serii T.J. McConnell z ławki rzucił 15 punktów i rozdał 4 asysty.
- Zabrakło nie tylko Haliburtona, ale też lepszej gry Mylesa Turnera. Środkowy Pacers zmagał się z problemami z faulami przez co na boisku był tylko 27 minut. Nie był jednak skuteczny, trafił 2 z 6 rzutów w drodze do zaledwie 8 punktów.
- Niezależnie od wyniku tej serii Pacers osiągnęli więcej niż ktokolwiek przypuszczał przed sezonem. Owszem pomogły im kontuzje rywali, bo w pierwszej rundzie grali z Milwaukee Bucks osłabionymi brakiem Giannisa Antetokounmpo, a w drugiej z New York Knicks, na których spadły wszystkie plagi egipskie pustosząc ich skład.
- Teraz czeka ich offseason, w którym do podjęcia będzie kilka ważnych decyzji. Pierwszą z nich powinna być próba zatrzymania w składzie Pascala Siakama, który będzie niezastrzeżonym wolnym agentem.
- Celtics z kolei czeka teraz długa przerwa. Po pierwsze czekają na wynik rywalizacji w konferencji zachodniej gdzie Dallas Mavericks prowadzą 3-0 i są o krok od wyeliminowania Minnesota Timberwolves. Finały jednak zaczną się dopiero w nocy z 6 na 7 czerwca. Mają 10 dni na odpoczynek, regenerację i przygotowania.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS