Kontuzje zawsze były, są i będą nieodłącznym elementem każdej sportowej rywalizacji, jednak kiedy do niespodziewanego urazów największych gwiazd dochodzi w kluczowych momentach rywalizacji, smutek i gorycz zaczynają ogarniać każdego zagorzałego kibica. Do tego najbardziej niechcianego elementu sportu zdążyliśmy się w obecnym sezonie NBA niestety przyzwyczaić. Problem kontuzji nie ominął żadnej drużyny. Tej nocy pech dosięgnął Giannisa Antetokounmpo i zespół Milwaukee Bucks.
W trakcie trzeciej kwarty czwartego meczu rywalizacji Bucks i Hawks, lider zespołu z Wisconsin przy próbie zablokowania Clinta Capeli doznał poważnie wyglądającego urazu kolana. Powtórki pokazały, że doszło do niebezpiecznego przeprostu, którego konsekwencją może być nawet uraz wiązadeł. Grek podniósł się z parkietu dopiero po kilku minutach i w asyście brata Thanasis udał się do szatni. Optymizmem napawa fakt, że po pierwszych kilku minutach szoku zdołał postawić ciężar ciała na kontuzjowanej nodze i bez pomocy wózka lub kul ortopedycznych udał się do szatni Bucks. Na szczegółowe wyniki badań musimy jednak poczekać.
Dodatkową nadzieję w serca fanów Milwaukee wlewa również fakt, że po kilku minutach spędzonych w szatni Giannis wrócił w okolice ławki swojego zespołu. Być może uraz okaże się mniej groźny, niż wskazywałyby na to pierwsze minuty po zdarzeniu?
W trakcie obecnego sezony podobnych przeprostów w obrębie stawu kolanowego doświadczyli Joel Embiid i Anthony Davis. Kameruńczyk do rywalizacji powrócił po kilkunastu dniach odpoczynku, natomiast Davis mimo dyskomfortu, wrócił do gry już w kolejnym meczu Lakers.
Giannis zostanie poddany dokładniejszym badaniom jeszcze dzisiaj, w związku z czym być może wieczorem czasu polskiego dowiemy się, jak poważny okazał się jego uraz i czy zachowa szansę na dalszą grę w tegorocznych playoffach. Trzymamy kciuki za pozytywną diagnozę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS