W Nowym Orleanie prawdziwa drama Ingrama. Wszystko wskazuje na to, że skrzydłowy przestał tolerować sytuację w jakiej się znalazł i wysyła sygnały sugerujące, że transfer jest w tym momencie najlepszym rozwiązaniem. Mówi się o nim od dawna, lecz włodarze Pels cały czas nie wiedzą, co de facto mają ze skrzydłowym zrobić.
27-letni Brandon Ingram rozpoczyna teoretycznie najlepszy okres w karierze. Ma 27 lat i chce być jedną z podstawowych ofensywnych opcji drużyny, którą reprezentuje. W poprzednim sezonie rozegrał 64 mecze i notował na swoje konto średnio 20,8 punktu, 5,7 asysty i 5,1 zbiórki trafiając 49,2% z gry i 35,5% za trzy. Jego liczby wyraźnie spadły w porównaniu z poprzednimi latami, co również przyczyniło się do rozmów na temat przyszłości zawodnika.
Całkiem niedawno otworzyła się możliwość przedłużenia obecnego kontraktu zawodnika. Jednak New Orleans Pelicans nie kwapią się do zabezpieczenia jego przyszłości, co może oznaczać, że będą zawodnikiem przed zamknięciem zimowego okienka handlować. Tymczasem z obozu drużyny słyszymy doniesienia, że zawodnik się obraził, bowiem jako jedyny koszykarz składu, który nie ma żadnych obowiązków reklamowych, nie pojawił się a specjalnie zorganizowanym obozie treningowym.
Ten nie jest obligatoryjny, lecz koszykarze Pels uznali, że dobrze będzie się spotkać jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem obozu przygotowawczego później w tym miesiącu. Ingram na zaproszenie nie odpowiedział. Gdyby tego było mało, na jego mediach społecznościowych pojawił się filmik z przesłaniem, by uciekać z miejsca, w którym cię nie chcą. Wydaje się to wyraźną sugestią, że zawodnik szuka drogi ewakuacyjnej i może naciskać klub na sprawne rozwiązanie jego sytuacji.
Nieformalny obóz Pels odbywa się w Kalifornii i dotąd nie było żadnych doniesień wskazujących na to, że Ingram mierzy się z kontuzją. Poza nim nie ma tylko Daniela Theisa, który już wcześniej zapowiedział, że nie dołączy do zespołu. Pels mogą zaoferować Brandonowi 4-letnie porozumienie za 208 milionów dolarów, ale nie chcą, bowiem wychodzą z założenia, że to pieniądze, które nie odpowiadają wartości zawodnika. Ten pozostaje uparty i na niższy kontrakt nie chce się zgodzić.
Ingram oficjalnie nie udzielił żadnej wypowiedzi. Jednak David Griffin – sternik Pels, jeszcze przy okazji draftu mówił: – Brandon chce tutaj zostać. Wierzy w to, co tutaj wspólnie budujemy. To także ważne dla jego agenta. Z drugiej jednak strony jest rzeczywistość finansowa, z którą się mierzymy. Jesteśmy bardzo podekscytowani faktem, że mamy Brandona i on jest podekscytowany tym, co przed nami. Zazwyczaj taka sytuacja kończy się dla wszystkich dobrze.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS