A A+ A++

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zakończyła śledztwo w sprawie głośnego ataku na sędzię Sylwię Rehlis z wydziału III karnego Sądu Rejonowego w Rybniku. Na ławie oskarżonych zasiądzie 40-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego. To bezrobotny absolwent pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego.

Sprawa zaczęła się od tego, że 40-latek jechał autobusem bez biletu i został zatrzymany przez kontrolera, który wypisał mu mandat. Ukarany mężczyzna zawiadomił prokuraturę, że kontroler go kopnął i domagał się jego ukarania. Prokuratura uznała jednak, że takie zdarzenie nie miało miejsca i umorzyła śledztwo. 40-latek złożył zażalenie na tę decyzję, a 20 lutego rozpoznawała je sędzia Sylwia Rehlis.

Mężczyzna chciał wnieść do sądu nóż do warzyw

Kiedy mężczyzna wchodził do sądu w Rybniku, bramka bezpieczeństwa wydała dźwięk wskazujący, iż ma przy sobie metalowy przedmiot. Ochrona sprawdziła go ręcznym detektorem i znalazła coś w kieszeni kurtki. 40-latek nie chciał jej jednak otworzyć, dopiero po chwili wyjął nóż kuchenny z 5-centymetrowym ostrzem. Narzędzie trafiło do depozytu.

Podczas posiedzenie sędzia Rehlis uznała, że umorzenie sprawy przez prokuraturę było zasadne. I ogłosiła, że na decyzję sądu nie przysługuje już zaskarżenie.

Sąd (zdjęcie poglądowe) Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta

– Jesteś nienormalną, głupią babą, okradłaś mnie – zaczął krzyczeć podsądny. Nie reagował na wezwania, aby się uspokoił. W tej sytuacji przewodnicząca składu orzekającego nałożyła na niego karę 500 zł.

Podsądny skopał sędzię na sali rozpraw

– Jesteś złodziejem – krzyknął 40-latek i przeskoczył za sędziowski stół. Zanim mężczyzna trafił Sylwię Rehlis pięścią w obojczyk, ta zdążyła jeszcze włączyć alarm. Chwilę potem napastnika od tyłu chwycił protokolant. Jednak rozjuszony 40-latek kopał sędzię po nogach. Dopiero po chwili na salę rozpraw wpadli policjant oraz pracownik ochrony i powalili napastnika.

W trakcie śledztwa 40-latek nie przyznał się do ataku na sędzię Rehlis, kwestionował też, że próbował wnieść do sądu nóż kuchenny. Potwierdził tylko, że nazwał sędzię złodziejem, a ona sama jest chora psychicznie Mężczyzna został aresztowany, najwcześniej na wolność będzie mógł wyjść 20 maja.

Biegli psychiatrzy, którzy badali oskarżonego, uznali, że w chwili ataku miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznawania znaczenie czynu i kierowania swoim postępowaniem. Sąd przy wymierzaniu kary może wziąć to jako okolicznością łagodzącą. Mężczyźnie grożą 3 lata więzienia.

Wiceminister sprawiedliwości kpił ze zdarzenia

Atak na sędzię Rehlis odbił się szerokim echem w całym kraju.  – Od kilku lat mamy do czynienia ze wzrastającą agresją słowną wobec sędziów. Taki jest przekaz rządowych mediów, takie są wypowiedzi wysoko postawionych polityków. Jak widać mogą znaleźć się ludzie, na których to działa i agresję słowną zamieniają na agresję fizyczną – mówił sędzia sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Z kolei Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, zakpił z tego zdarzenia. „Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i… prawda wg Iustitii. Był nożyk do obierania ziemniaków, podobno nikt nikogo nie skopał, lekarz nie musiał interweniować, a awanturujący się mężczyzna został zatrzymany. Niezależnie od tego, nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc” – napisał na Twitterze.

– Mieliśmy sprawy, gdzie ludzi mordowano żyletkami – odpowiedzieli mu śląscy sędziowie. I dzień po ataku zebrali się przed sądem w Rybniku, gdzie z kartek papieru stworzyli napis „Stop przemocy”. Chcieli sfotografować się na sali rozpraw, ale nie dostali na to zgody prezes sądu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAntek Królikowski pochwalił się stylową pamiątką po tacie
Następny artykułPonad 1000 przyłbic dla jednostek z terenu powiatu wołomińskiego