Nawalny obecnie znajduje się w Niemczech, gdzie odbywa rekonwalescencję po nieudanej próbie otrucia go przez rosyjskie służby.
Zamach miał miejsce w połowie sierpnia. Początkowo opozycjonista trafił do szpitala w Omsku. Samolot, którym z Tomska leciał Nawalny, lądował awaryjnie w Omsku, kiedy opozycjonista źle się poczuł i stracił przytomność. “Nawalny mógł zostać otruty, przed podróżą wypił tylko herbatę” – relacjonowała rzeczniczka działacza. “Lekarze mówią, że toksyna szybko wchłonęła się wraz gorącym płynem” – napisała na Twitterze rzeczniczka Nawalnego.
Nawalny został później przetransportowany do szpitala w Berlinie, gdzie lekarzom udało się uratować mu życie. Decyzję o wywiezieniu opozycjonisty z Rosji udało się wywalczyć jego rodzinie. W Niemczech okazało się, że Nawalny został otruty trucizną z grupy tzw. Nowiczoków – środkiem bojowym opracowanym jeszcze w czasach ZSRR.
Teraz Aleksiej Nawalny poinformował, że zamierza wrócić do Rosji.
“Nigdy nie zadawałem sobie pytania “wracać czy nie wracać?”, po prostu dlatego, że nigdy nie wyjeżdżałem. Wylądowałem w Niemczech, gdzie przybyłem na oddziale intensywnej terapii. W niedzielę 17 stycznia wrócę do domu lotem Pobeda. Widzimy się” – napisał na Twitterze Nawalny, zamieszczając link do swojego konta na Instagramie z dłuższym oświadczeniem.
“Rosja to mój kraj, Moskwa to moje miasto, tęsknię za nimi” – pisze opozycjonista. “Dlatego dziś rano poszedłem na stronę firmy Pobeda i kupiłem bilety”.
Czytaj też:
“Inspiratorzy zamordowania Adamowicza”. Szokujący wpis Tomasza LisaCzytaj też:
Kościński o zniesieniu większości obostrzeń. Minister podał możliwy termin
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS