Arsenal wciąż tuż za plecami prowadzącej dwójki. W poniedziałek miał bardzo łatwe zadanie i zdemolował na wyjeździe Sheffield United, zwyciężając aż 6:0.
WP SportoweFakty
/ Kuba Duda
/ Na zdjęciu: Jakub Kiwior
Sama wygrana “Kanonierów” nie jest żadną niespodzianką, lecz jej rozmiary owszem. Zamykający tabelę gospodarze wyszli na boisko całkowicie pogodzeni z porażką, co miało dla nich fatalne konsekwencje.
Już po pierwszym kwadransie było 0:3. Wynik w 5. minucie otworzył Martin Odegaard, a następne gole wpadały faworytowi z nadzwyczajną łatwością. Po samobóju Jaydena Bogle’a, w 15. minucie do siatki trafił Gabriel Martinelli.
Brazylijczyk wymienił podania z Jakubem Kiwiorem i Polak zaliczył przy tym trafieniu asystę. To dla niego trzeci taki wyczyn w obecnym sezonie Premier League. Oprócz ostatnich podań, sam też zdobył jednego gola (w wygranym 4:1 domowym starciu z Newcastle United).
Do przerwy Arsenal prowadził 5:0, zaś ostatecznie wbił “Szablom” aż pół tuzina bramek i w komfortowych warunkach sięgnął po pełną pulę. Teraz ma 61 pkt. – o 2 mniej niż liderujący Liverpool i o 1 mniej niż zajmujący 2. lokatę Manchester City.
Kiwior spędził na boisku 90 minut i to był dla niego 15. występ w trwającej edycji angielskiej ekstraklasy.
Sheffield United – Arsenal FC 0:6 (0:5)
0:1 – Martin Odegaard 5′
0:2 – Jayden Bogle (sam.) 13′
0:3 – Gabriel Martinelli 15′
0:4 – Kai Havertz 25′
0:5 – Declan Rice 39′
0:6 – Ben White 58′
Premier League
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS