A A+ A++

Najnowszą jest nowy polimerowy żel, opracowany na uczelni King Abdullah University of Science and Technology (KAUST) w Arabii Saudyjskiej, który potrafi tego dokonać bez użycia elektryczności. Ten zawiera chlorek wapnia oraz nanorurki węglowe i jest bardzo lepki, dlatego bez problemu może być stosowany pod spodem istniejących już paneli fotowoltaicznych. A jak ma to działać?

W nocy chlorek wapnia, który jest silnym pochłaniaczem wilgoci, będzie wyciągał parę wodnę z wilgotnego powietrza, która jest przechowywana w żelu w postaci płynu. Żel będzie tym samym zwiększał swoją powierzchnię, potencjalnie dwukrotnie zwiększając swoją suchą masę. Za dnia nanorurki węglowe będą zaś absorbować ciepło paneli, a kiedy jego wystarczająca ilość dostanie się do żelu, przechowywana w nim woda ponownie zmieni się w parę, który wyparuje z żelu, zabierając ze sobą całe ciepło. 

Żel był już testowany w laboratorium i kiedy udało się go w pełni naładować, pozwolił zredukować temperaturę na powierzchni paneli o ok. 10℃. Jeszcze większy spadek temperatury zanotowano podczas testów na zewnątrz, przy działaniu światła słonecznego, gdzie poprawił wydajność konwertowania energii słonecznej w elektryczność o nawet 19%. Jak twierdzi jego autor, Renyuan Li: – Wierzymy, że nasza technologia chłodząca spełni wszystkie wymagania wielu różnych aplikacji, ponieważ para wodna jest wszędzie, a taka technologia chłodząca jest łatwo adaptowalna do różnej skali. Noże być tak mała, jak kilka milimetrów dla elektronicznych urządzeń albo wielkości setek metrów kwadratowych dla całych budynków, a nawet jeszcze większa dla elektrowni. 

Źródło: GeekWeek.pl/KAUST

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybierz imiona dla młodych sokołów
Następny artykułTOP 10 szalonych symulatorów. Czego to ludzie nie wymyślą…