Co jakiś czas Układ Słoneczny jest odwiedzany przez odległego przybysza. Naukowcy chcieliby przechwycić i dokładnie zbadać taki obiekt z odległych zakątków wszechświata.
Jak donosi Science Alert, współczesna technologia w końcu pozwala na całkiem sprawne wykrywanie obiektów międzygwiezdnych. Przykładem czegoś takiego może być odkrycie Roberta Weryka, który w 2017 r. zaobserwował obiekt pozasłoneczny powszechnie określany mianem Oumuamua.
Nazwa ta nie jest przypadkowa, ponieważ Oumuamua w języku hawajskim oznacza przybysza, co tylko podkreśla fakt, że mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju międzygwiezdnym wędrownikiem. Już samo zauważenie takiego ciała niebieskiego wzbudza wiele emocji, ale co możemy zrobić w kwestii przeprowadzenia bardziej dogłębnych badań?
Jakiś czas temu donosiliśmy o tym, że grupa naukowców z Initiative for Interstellar Studies (I4IS) uznała, iż najlepiej będzie dokładnie zbadać tajemniczy obiekt o nazwie Oumuamua. Ich zdaniem wymaga to zorganizowania kosmicznego pościgu, co z kolei zostało opisane dokładniej pod nazwą Project Lyra – misja zakładająca wysłanie specjalnej sondy do zbadania natury Oumuamua.
Jakby tego było mało, wszystko zaczyna przypominać film sci-fi ze względu na propozycję wykorzystania żagla słonecznego. Miałoby to pomóc w dodatkowym napędzaniu sondy lecącej w stronę Oumuamua. Dla spotęgowania efektu niezbędne będzie wystrzelenie wiązki lasera prosto we wspomniany żagiel.
Marcin Hołowacz
Kosmiczny przechwytywacz (interstellar interceptor)
Naukowcy wciąż czują niedosyt w sprawie dokładnych badań obiektów pozasłonecznych i pojawiła się kolejna propozycja. Ich zdaniem potrzebne może być nie tylko wysłanie sondy w kosmiczny pościg, ponieważ znacznie lepiej będzie schwytać jakiegoś przybysza z odległych zakątków wszechświata.
Grupa uczonych dzieli się szacunkami, że obserwatorium astronomiczne LSST (Large Synoptic Survey Telescope) może kilka razy w roku wykrywać obiekty pozasłonecznego pochodzenia, których rozmiary będą zbliżone do Oumuamua. Dlaczego to takie ważne? Bo nie zabraknie okazji do wskazania odpowiedniego kandydata na przechwycenie.
Tak zwany interstellar interceptor (ISI) zbudowany z myślą o przechwytywaniu międzygwiezdnych obiektów, mógłby oczekiwać na odpowiedni moment w punkcie libracyjnym L2 Ziemi i Słońca. Mówiąc konkretniej, punkt Lagrange’a to takie miejsce w układzie dwóch grawitacyjnie powiązanych ciał, w którym ciało o niewielkiej masie pozostanie w spoczynku względem pozostałych ciał układu.
ISI, czyli opisany chwilę temu kosmiczny przechwytywacz, pozostawałby w stanie spoczynku dosłownie przez lata, aż w pewnym momencie zostałby wysłany na swoją misję. Naukowcy chcieliby w końcu zrozumieć nietypowe zachowanie takich obiektów jak Oumuamua. O wspomnianym “nietypowym zachowaniu” pisaliśmy już wcześniej.
Zaobserwowano, że Oumuamua charakteryzuje się wysoką prędkością, ale badacze byli zaskoczeni jej przyspieszeniem, które okazało się wyższe od tego, co mógł spowodować sam wpływ grawitacji Słońca. Co powoduje dodatkowy wzrost prędkości? Być może padające światło słoneczne przyczyniło się do odparowywania lodu i powstał tak zwany dżet, który jest źródłem dodatkowego przyspieszenia?
Marcin Hołowacz
W artykule opublikowanym na Science Alert można przeczytać nawet wzmiankę o tym, że bardzo dokładne przebadanie jakiegoś pozasłonecznego przybysza, w końcu mogłoby zażegnać okazjonalnie pojawiające się wzmianki o tym, że coś takiego jak Oumuamua zostało stworzone przez pozaziemską cywilizację. Oczywiście pokazuje to tylko jak wiele emocji mogą wzbudzać tego typu znaleziska.
Marcin Hołowacz, dziennikarz Wirtualnej Polski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS