Gdy dziecko dostanie jedynkę, rodzice dostają błyskawicznie powiadomienie na telefon. Nie powstrzymują się i piszą do szkoły przykre wiadomości. Bywa, że dzwonią w trakcie lekcji. “To nie jest troska o potomstwo. To zniewolenie” – mówią nauczyciele.
W “Ferdydurke” Witolda Gombrowicza karykaturalnie przedstawieni rodzice czatują przed szkołą, podpatrują dzieci chodzące po boisku i starają się je jak najbardziej kontrolować. Tę właśnie scenę w swoim felietonie opublikowanym w “Polityce” przywołał nauczyciel łódzkiego LO, Dariusz Chętkowski. Zatytułował go “Oko rodzica czuwa i ciągle patrzy w dziennik. Po co to? Współczuję moim uczniom”.
Matka dzwoni w trakcie lekcji i pyta o jedynkę
“Dzisiaj rodzice podglądają dzieci znacznie bardziej, nie tyle upupiają, ile raczej udupiają, robiąc z nich emocjonalne kaleki” – napisał Chętkowski. Nauczyciel w felietonie pisze o rodzicach, którzy natychmiastowo reagują na złą ocenę dziecka. Nie czekają, aż wróci do domu, ale od razu po wyświetleniu się w dzienniku komunikatu o jedynce, wysyłają dołujące wiadomości, a nawet dzwonią w trakcie lekcji. To możliwe, bo choć szkoły zazwyczaj wymagają od uczniów wyłączenia urządzeń elektronicznych podczas lekcji, młodzi tego nie przestrzegają i wyłączają co najwyżej dźwięk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS