A A+ A++

Jak przyjeżdżają do nas na zawody dzieciaki z Ukrainy, to leją nas, aż furczy – mówi nauczyciel wuefu z Warszawy. Rozmawiamy z nim o tym, czy słabe wyniki Polaków na olimpiadzie w Paryżu mają związek z lekcjami wychowania fizycznego w szkołach.

Jakub Chełmiński: W którym momencie igrzysk najbardziej się wzruszyłeś?

Maciej, nauczyciel WF w szkole podstawowej w Warszawie: Na pewno na meczu Polaków z Amerykanami w siatkówkę. Nie wiem, czy kiedykolwiek coś takiego przeżyłem, a śledzę sport od bardzo dawna. Huśtawka nastrojów przez parę godzin, od załamania totalnego, jak oni bezradnie próbowali odbijać tę piłkę nogami, i nagle wszystko się totalnie odwróciło. Z 10 razy się poryczałem, ze 100 razy przekląłem, 16 razy wyłączałem telewizor.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasze Miasto: Dobra wiadomość dla pasażerów MPK w Częstochowie. Tramwaje wracają na tory
Następny artykułNa Wielki Wakacyjny Networking zaprasza Centrum Obsługi Inwestora