Niezależnie od tego czy decydujemy się na uprawę pomidorów w gruncie, szklarni czy balkonie są one narażone na sporo chorób, czy szkodników. Niektóre z nich są bardzo trudne do zwalczenia, dlatego tak ważne jest zapobieganie. Szczególnie w przypadku zarazy ziemniaczanej, którą trudno zwalczyć, za to łatwo jej zapobiec, dzięki pewnemu prostemu opryskowi.
Jak rozpoznać zarazę ziemniaczaną? Błyskawicznie rujnuje rośliny
Zaraza ziemniaczana to chyba najgorsze zagrożenie dla pomidorów. Pomidory w gruncie atakuje na ogół pod koniec czerwca, te szklarniowe znacznie wcześniej. Rozwojowi zarazy sprzyja wilgotne powietrze, dlatego tak ważne jest wietrzenie. Zarazę można rozpoznać po szarych plamach na liściach. Są wodniste i stopniowo ciemnieją.
Często niszczy roślinę w zaledwie kilka dni i naprawdę trudno to przerwać, bo porażona roślina jest bardzo osłabiona, a grzyb szybko zaraża inne. Wówczas najskuteczniejsze będą jedynie silne chemiczne opryski. Zarazy możemy uniknąć dzięki prostym domowym środkom prewencyjnym.
Jak zapobiec zarazie ziemniaczanej? Oprysk z drożdży czyni cuda
Pomidorów nie powinno się uprawiać w niedalekim sąsiedztwie ziemniaków, bo wówczas patogen zarazy ziemniaczanej przenosi się wręcz ekspresowo. Przy podlewaniu trzeba naprawdę uważać, unikać polewania i zraszania łodyg i liści. Niezwykłą skutecznością cieszą się gnojówki ze skrzypu i pokrzywy, choć ich przygotowanie w domu do łatwych nie należy. Znakomicie prewencyjnie działa oprysk z drożdży, choć same w sobie są grzybami. Aby go przygotować, wystarczy kostkę drożdży piekarniczych (100g) i rozpuścić w 10 litrach wody. Drożdże to antagonista zarazy ziemniaczanej, a dodatkowo wzmacniają pomidory. Możemy nimi również je podlewać.
Zobacz też: Według stylisty gwiazd to największy paznokciowy trend na wiosnę! Banalne do odtworzenia w domu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS