A A+ A++

Pomyśleć, że kiedyś działał tu jeden z najlepszych szpitali w województwie. Stalownik przez lata był największym i najbardziej efektownie postawionym szpitalem w Bielsku-Białej, jak i całym regionie. Wybudowany na zboczu Łysej Góry w latach 60 XX wieku początkowo funkcjonował jako sanatorium przeciwgruźlicze przeznaczone dla głównie dla pracowników-hutników. Dziś tylko piwnice zachowały resztki “życia”. Zobaczcie, jak wygląda od środka.

Zobacz galerię(51 zdjęć)

W listopadzie 1967 roku odbyło się uroczyste przekazanie sanatorium, które specjalizowało się w leczeniu płuc u osób dorosłych. Sanatorium dysponowało 320 łóżkami. W południowej części 10-piętrowego wieżowca rozmieszczono 3-osobowe, komfortowe na ówczesne czasy pokoje dla chorych. Poza oddziałami ftyzjatrycznym, pulmonologicznym, internistycznym i chirurgicznym z 2 salami operacyjnymi sanatorium dysponowało pracownią RTG, fizjopatologiczną, fizykoterapii, gabinetem dentystycznym, ginekologicznym, okulistycznym, laryngologicznym oraz salą kinezyterapii, zespołami pomieszczeń apteki i laboratoriami bakteriologii, biochemii i hematologii.

Sanatorium dysponowało także licznymi pomieszczeniami wypoczynkowo-rozrywkowymi jak kawiarnia, sala widowiskowo-kinowa z ekranem panoramicznym, czytelnia, biblioteka oraz pomieszczenia terapii zajęciowej dla chorych.

Stalownik, gdy w salach i na korytarzach były jeszcze łóżka.
Zobaczcie, jak wyglądał szpital tuż po zamknięciu.

W 1982 roku obiekt uzyskał status Specjalistycznego Szpitala Miejskiego “Stalownik”. Składał się z pięciu oddziałów, na których w trzyosobowych pokojach znajdowało 320 łóżek szpitalnych. Leczyły się w nim tysiące bielszczan i mieszańców województwa bielskiego, a także katowickiego, a nawet okolic Krakowa i Wrocławia.

W 2001 roku szpital zamknięto po tym, jak wszystkie oddziały przeniosły się do nowych szpitalnych budynków zlokalizowanych u stóp Szyndzielni. Stalownik wówczas był już przestarzały, a na jego korzyść nie działała ani lokalizacja na obrzeżach miasta, ani położenie na górce (utrudniony dojazd dla karetek i służb). Budynek został wystawiony na sprzedaż i w 2006 roku trafił w ręce prywatnego inwestora. To był już początek końca – nowy właściciel nie zabezpieczył należycie obiektu i zaczął rozbiórkę bez niezbędnych pozwoleń. Nadzór budowlany wstrzymał prace, sprawa trafiła do sądu, a biznesmen dostał wyrok w zawieszeniu. W 2018 roku rozebrano część administracyjną obiektu, ale sam szkielet straszy nadal. I przyciąga różnego rodzaju ciekawskich.

UWAGA!

Przebywanie na terenie Stalownika osób postronnych to niekończący się temat. Jeśli konstrukcja nie grozi zawaleniem, jej rozebranie zależy tylko od dobrej woli właściciela. Stalownik to miejsce, które młodych ludzi przyciąga jak magnes. Eksploracja ruiny stała się też popularna za sprawą filmów umieszczanych na YouTube.

Niestety, straszący wyglądem budynek przyciąga też tych młodych ludzi, którzy noszą się z samobójczymi zamiarami. Głośno było choćby o śmierci 18-latki w 2019 roku, 26-latka w 2020 roku i 17-latka bieżącego roku.

Tak wygląda teraz opuszczony szpital w Bielsku-Białej. Kiedy…

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCross Bike 2022 w Dzięgielowie już 24 września
Następny artykułJest już do pobrania aplikacja mobilna Miasta Kętrzyn