Częstochowa. Mimo późnej pory cmentarz na częstochowskim Stradomiu jest wciąż tłumnie odwiedzany. Nie brakuje chętnych, którzy we wtorkowy wieczór Wszystkich Świętych odwiedzają groby swych bliskich.
Na cmentarz na Stradomiu wciąż przybywają mieszkańcy, którzy palą znicze i zostawiają piękne wiązanki. Nocą cmentarz wygląda pięknie. Z góry widok jest jeszcze lepszy.
Znicze zapalamy, aby upamiętnić i oddać szacunek naszym bliskim zmarłym. Magiczny płomień symbolizuje wyrazy wdzięczności oraz nadziei, że nasi krewni przebywają w lepszym miejscu. Dlatego zależy nam, aby paliły się na grobach jak najdłużej. Tysiące małych punktów migocących w ciemności robi jeszcze większe wrażenie.
Część zwyczajów święta Wszystkich Świętych przejęliśmy od pogańskich przodków, którzy pamiętając o swoich zmarłych obchodzili tzw. Dziady. Dzięki swoim obrzędom wierzyli, że nawiązują relację z duszami przodków (dziadów). Chcieli uzyskać ich przychylność.
Sama data nie jest przypadkowa. W listopadzie dni są krótsze, a noce dłuższe. To pozwalało stworzyć klimat do obrzędów.
�
Kiedy zapalamy znicze na grobach, mało kto z nas zdaje sobie sprawę z tego, skąd wziął się ten zwyczaj. Dawniej poganie m.in. rozpalali ogień, aby oświetlić drogę wędrującym duszom. Pozostałością tego zwyczaju są współczesne znicze zostawiane na grobach. Ogień miał też inne bardzo ważne znaczenie. Chodziło o to, by uniemożliwić wyjście na świat demonom. Rozpalano go również w miejscach, gdzie doszło do nagłej śmierci. Dziś także znicze palimy nie tylko na grobach bliskich, ale także w miejscu katastrof czy tragicznych wypadków drogowych. Obecność ognia, także na grobach, jest bardzo istotna, gdyż w chrześcijaństwie oznacza on obecność Boga.
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS