A A+ A++

Rozgoryczeni mieszkańcy Kościelca dowiedzieli się, że przetarg na analizę porealizacyjną natężenia hałasu przy autostradzie A1 zostanie ogłoszony nie w styczniu, jak pierwotnie deklarowała GDDKiA, a dopiero w lipcu przyszłego roku. A to oznacza kolejne miesiące życia w hałasie i uciążliwościach z tym związanych. – Ale my tego tematu nie odpuścimy – deklarują ludzie.

Hałas, jaki dobiega z trzypasmowej, betonowej autostrady może doprowadzić do szału, mówią mieszkańcy Kościelca w gminie Rędziny. Ich domy stoją w niedalekiej odległości od nowego odcinka A1.

INFRASTRUKTURA BUDOWA DRÓG, ZOBACZ KONIECZNIE

O ich trudnej sytuacji pisaliśmy już w „DZ” na początku sierpnia. Wtedy, zdeterminowani walką z uciążliwościami ludzie, mieszkańcy Kościelca, zbierali podpisy pod petycją do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. Prosili w niej o pomoc i przyspieszenie decyzji o budowie kolejnych ekranów dźwiękochłonnych, które poprawiłyby komfort życia w takim sąsiedztwie. Pod petycją podpisało się kilkaset osób.

Z odpowiedzi, jaką wówczas „DZ” uzyskał od GDDKiA wynikało, że już w styczniu 2023 roku zostanie ogłoszony przetarg na analizę porealizacyjną, dotyczącą natężenia hałasu w sąsiedztwie autostrady A1. Jednak jakież było zdziwienie mieszkańców, gdy pod koniec sierpnia otrzymali odpowiedź na swoją petycję z GDDKiA…

– Odpowiedź przyszła na ręce pani sołtys Kościelca. Jednak różniła się od stanowiska, jakie GDDKiA przedstawiła wcześniej do Państwa artykułu. To jest niepoważne traktowanie mieszkańców, bo teraz okazało się, że ogłoszenie przetargu opóźni się o jakieś siedem miesięcy. Dla nas to cała wieczność. Życie w ciągłym hałasie jest naprawdę koszmarne – mówi Robert Smoliński, mieszkaniec gminy Rędziny, którego dom stoi około kilometra od autostrady A1.

Z pisma, jakie otrzymali mieszkańcy, wynika, że analiza ma być wykonana rok po oddaniu drogi do użytkowania. Na początku sierpnia GDDKiA poinformowała nas, że droga została oddana do użytkowania 30 grudnia 2021 roku, zatem na początku przyszłego roku ogłosi przetarg na wybór wykonawcy analizy. W piśmie do mieszkańców jednak przyjęto inną datę oddania drogi.

– Mając na uwadze, że inwestycja została zakończona i przejęta przez zarządzającego z dniem 16.07.2022 roku, analiza porealizacyjna zostanie wykonana po lipcu 2023 roku – odpisał mieszkańcom Zbigniew Szweda, zastępca dyrektora oddziału w Katowicach do spraw inwestycji.

Kościelczanie są wściekli, bo czują, że potraktowano ich bardzo niepoważnie. A każdy miesiąc zwłoki w tym przypadku powoduje, że kolejne dodatkowe miesiące muszą czekać na ewentualną budowę ekranów akustycznych. Skąd takie nieścisłości w odpowiedzi dla „DZ’ i dla mieszkańców. Dlaczego, jako okres użytkowania autostrady przyjęto połowę lipca tego roku, a nie, jak wskazano wcześniej, grudzień 2021 roku?

Po analizie GDDKiA doszła do wniosku, że czas oddania A1 do użytku musiał uwzględniać całą funkcjonalność autostrady, a nie jedynie przejezdność odcinka, na którym obowiązywały różnego rodzaju ograniczenia, związane z budową.

– Miarodajne wyniki pomiarów hałasu uzyskamy dopiero w momencie, kiedy ruch na autostradzie będzie się odbywać w sposób normalny, to jest po wprowadzeniu docelowej organizacji ruchu (z limitem do 140 km oraz po ustaniu wszystkich lokalnych ograniczeń prędkości związanych z wykonywaniem robót). Taką sytuację osiągnęliśmy dopiero w lipcu 2022 roku – mówi Marek Prusak, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA.

Co to oznacza dla mieszkańców? Jak już mówiliśmy, jeśli przetarg na wykonawcę analizy porealizacyjnej zostanie ogłoszony w lipcu przyszłego roku, to w ciągu 18 miesięcy od jego wybrania, wyniki analizy mają trafić na biurko Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach. RDOŚ przekaże wyniki marszałkowi województwa śląskiego z ewentualnymi sugestiami dotyczącymi zniwelowania przekroczeń norm hałasu, jeśli takowe zostaną wykazane w przeprowadzonych badaniach. Decyzję o ewentualnej budowie dodatkowych ekranów i zabezpieczeń podejmie marszałek województwa.

Mieszkańcy obawiają się jednak, że nie będą mieli wpływu na to, w jakich miejscach zostaną przeprowadzone badania natężenia hałasu.

– Chcielibyśmy być traktowani w tej sprawie bardziej przedmiotowo, to w końcu chodzi o nasze zdrowie i komfort życia. Chcielibyśmy móc wskazać miejsca, w których powinno się przeprowadzić badania poziomu hałasu, bo przecież sami najlepiej wiemy, gdzie uciążliwości są największe – dodaje Smoliński.

Zapytaliśmy o to w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach.

– To już nie jest pytanie do nas, tylko do GDDKiA, bo jeśli w decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych nie ma konkretnych punktów wskazanych do monitoringu, to już od GDDKiA zależy, czy dopuszcza takie punkty, wskazane przez mieszkańców do badania, czy też nie – powiedziała nam Anna Sopel, naczelnik Wydziału Ocen Oddziaływania na Środowisko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach.

We wtorek, 6 września, mieszkańcy sołectwa będą mogli podobne pytania zadać osobiście, bo na ten dzień planowane jest w Kościelcu spotkanie z panią naczelnik Wydziału Ocen Oddziaływania na Środowisko RDOŚ w Katowicach.

Mieszkańcy nie czekają z założonymi rękami. Po artykule w „DZ” o ich problemie dowiedziało się wiele osób. Sprawą zaczęły się interesować kolejne media. Ludzie cieszą się, że o tej sprawie robi się głośno. Chcieliby też, by z mieszkańcami w końcu spotkał się ktoś z GDDKiA, by przekazał im, na czym stoją i czego mogą się spodziewać. By odpowiedział na ich pytania, których mają bardzo wiele. Jak twierdzą, co innego pisma, napisane „urzędniczym slangiem”, a co innego rozmowa z ludźmi, którzy chcieliby być traktowani poważnie.

Ludzie zapewniają, że nie odpuszczą. Na razie walczą informując o problemie wszystkie możliwe instytucje i organy państwowe. Jednak, gdyby ich starania nie przyniosły efektu, biorą też pod uwagę rozwiązania ostateczne – jak blokowanie drogi w Kościelcu lub ronda na zjeździe z autostrady A1.

Tymczasem, w tym roku, w kwietniu, GDDKiA ogłosiła przetarg na wykonanie analizy porealizacyjnej dla autostrady A1, konkretnie dla odcinka F, czyli ok. 20 km między węzłami Blachownia i Częstochowa Południe. Niestety, w maju go unieważniono. Oferty okazały się wyższe od kwoty, jaką GDDKiA miała na ten cel. Analizy na odcinki G, H i I zostały już wykonane i przekazane RDOŚ.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzeżyli ze sobą po pół wieku. Złote Gody w Grębowie [zdjęcia]
Następny artykułBlamaż kapitalizmu?