„Pan prezes kogo miał już zdenerwować, to zdenerwował. Nie wydaje mi się, żeby to w tym momencie było jakoś szczególnie istotne. Myślę, że reagowanie za każdym razem, gdy tylko pojawi się słowo „Hitler” bez zrozumienia tezy też jest niewłaściwe” – mówi portalowi wPolityce.pl Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ileż można?! Korwin-Mikke znów prezentuje swoje brednie: „Naprawdę nie ma dowodu, że Hitler wiedział o Holokauście!”
wPolityce.pl: Janusz Korwin-Mikke znów „wczytał protokół 1 proc.”. Państwa lider napisał dziś na Twitterze: „Naprawdę nie ma dowodu, że Hitler wiedział o Holokauście!”. Jak zareagujecie?
Dobromir Sośnierz (Konfederacja): Nie czytałem tego wpisu. Nie wiem, czy jest dowód czy nie ma. Nie wiem też po co robić aferę z tego powodu.
To wywołuje oburzenie. Wiele osób jest zniesmaczonych. Po co kolejny raz poruszać ten temat? Po co znów mówić o Holokauście i Hitlerze? Tym bardziej, że sam Korwin-Mikke przyznaje, że temat jest „drastyczny”. Może lepiej, żeby dał sobie na wstrzymanie?
Pan prezes kogo miał już zdenerwować, to zdenerwował. Nie wydaje mi się, żeby to w tym momencie było jakoś szczególnie istotne. Myślę, że reagowanie za każdym razem, gdy tylko pojawi się słowo „Hitler” bez zrozumienia tezy też jest niewłaściwe. A teza brzmi po prostu, że Hitler nie wiedział o Holokauście. Ja nie wiem, czy wiedział czy nie wiedział. Co jest takiego strasznie oburzającego w tej tezie? Nie do końca rozumiem… Być może ta teza jest po prostu fałszywa, co jest bardzo prawdopodobne. Tylko skąd to oburzenie? Nie wiem za bardzo, czym się tu ekscytować.
Oczywiście można przeprowadzać analizę logiczną, ale przyjęło się, że do spraw związanych z Holokaustem czy II wojną światową należy podchodzić bardzo ostrożnie. To tematy niezwykle drażliwe. Dlatego zastanawia mnie, dlaczego Korwin-Mikke wkłada kij w mrowisko. Po co w ogóle odpalać ten temat?
To nie jest pytanie do mnie. To nie ja odpalam, tylko pan prezes. Dlaczego? Bo pewnie dał się komuś podpuścić. A czy to jest aż tak bardzo szkodliwe? Nie wydaje mi się. Jak już wspomniałem – nie czytałem tego wpisu. Mogę się tylko spodziewać, co jest napisane. Pewnie to, co zwykle. Jeśli tak, to – jak już wspomniałem – podejrzewam, że jest to teza fałszywa, ale nie sądzę, by było to coś na tyle interesującego dla mnie, żeby się tym ekscytować.
Wpis wzbudził jednak kontrowersje. Przez część odbiorców jest traktowany niemal jako negowanie odpowiedzialności Adolfa Hitlera za Holokaust, nawet jeśli dotyczy czego innego. Nie lepiej powstrzymać się od takich wypowiedzi? Może ktoś z młodszych działaczy powinien po prostu zwrócić Korwin-Mikkemu na to uwagę?
Ja o nim nie mówię. Pewnie gdybym uważał, że warto, to pisałbym o tym. Ale uważam, że nie warto. Prezes najwyraźniej ma inne zdanie. No i co ja zrobię?
Not. AM
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS