A A+ A++

Polacy są mądrzy, trzeba im pokazywać wyliczenia, rozmawiać z nimi uczciwie. Jestem przekonany, że będą w stanie docenić uczciwość widząc, po czyjej stronie jest prawda i kto naprawdę blokuje pieniądze z KPO” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Patryk Jaki, europoseł, polityk Solidarnej Polskiej.

wPolityce.pl: Według sondażu Social Changes dla portalu wPolityce.pl, 43 proc. Polaków nie wie, co zrobi Komisja Europejska po przyjęciu przez Polskę nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. 37 proc. uważa, że wówczas będzie stawiać kolejne żądania, a 20 proc. jest zdania, że w takim wypadku odblokuje pieniądze z KPO dla Polski. Jest Pan zaskoczony takimi wynikami?

Patryk Jaki: Nie jestem zaskoczony, dlatego że jak to już często bywało w innych sprawach, Polacy oceniają sytuację lepiej od dużej części elity politycznej. Bardzo dobrze wiedzą, że uleganie szantażowi kończy się tylko kolejnymi, dalej idącymi żądaniami. Należy się tylko cieszyć z tych wyników i mieć nadzieję, że klasa polityczna wyciągnie z nich wnioski. Obecnie kształtuje się nowy ład światowy, widać że Niemcy i Francja bardzo by chciały konsolidować Europę pod swoją dominacją. Do tego potrzebują zakończenia wojny na Ukrainie, dogadania się w jakiś sposób z Rosją i wyrzucenia wpływów amerykańskich z Europy. Każdy widzi, że Niemcy same nie chcą inwestować w armię, w związku z tym będą się godzić na to, by obszary peryferyjne, takie jak Polska, mogły być w przyszłości być może oddane w sferę wpływów Rosji w ramach jakiegoś porozumienia. Jako Polacy musimy wyciągać z tego wnioski. Po stronie UE, a przecież tam najważniejsze kwestie, także w sprawie KPO, negocjują Niemcy, nie ma zainteresowania poprawą praworządności w Polsce, tylko tym, żeby podporządkować sobie Polskę. W związku z tym cieszy taka trzeźwa ocena Polaków w sondażu Social Changes.

Większość polskiego rządu z premierem na czele też jest krytyczna wobec Niemiec. Sceptycznie patrzy też na intencje KE, jest nieufna, ale jednak uznaje, że może przyjęcie nowelizacji ustawy o SN doprowadzi do odblokowania pieniędzy z KPO, a jeśli nie, to przynajmniej będzie jasne, że KE znów oszukała polski rząd.

Pytanie w takim razie o wizerunek polskiego rządu i skuteczność takich negocjacji, skoro wiele razy dajemy się oszukiwać i nie wyciągamy z tego wniosków. Jest pytanie, dlaczego miałoby to wzmacniać naszą pozycję negocjacyjną, skoro i tak jak pan mówi z góry zakładają, że mogą być znów oszukani. Przecież to kompletny logiczny absurd.

Polscy negocjatorzy uznają, że mimo wszystko warto spróbować. Jak rozumiem po to, by nie być oskarżanym, że to przez niewystarczające działania polskiego rządu nie ma pieniędzy z KPO.

A może warto zmienić tę logikę i powalczyć jednak o pieniądze z KPO, zamiast udawać, że niby coś robimy, ale wiemy, że i tak nie dostaniemy tych pieniędzy, a szkody w wymiarze sprawiedliwości będą coraz większe i oddajemy część suwerenności UE. Może zamiast tego zrobić coś innego – wreszcie postawić się, zacząć używać weta.

Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk w sprawie ewentualnego używania przez Polskę prawa weta mówi, że kiedy będzie należało go użyć, to po prostu Polska to zrobi, a nie będzie tego zapowiadać wcześniej, przed głosowaniem, ponieważ to nie ma sensu.

Mówią, że należy to robić, ale ciągle tego nie robią. Tu nie chodzi tylko o weta, ale też o to, by nie dawać KE argumentów do rozgrywania nas w Polsce. Jeżeli przedstawiciele pana premiera razem z opozycją mówią, że od tego, czy pieniądze z KPO popłyną do Polski, zależą wygrane wybory, to jaki to jest komunikat do Niemców, że co mają zrobić? Wiedzą już, co mają zrobić, by PiS przegrał wybory i wygrały je ich proniemieckie słupy. Po co my zatem to robimy? Trzeba mówić, że pieniądze z KPO nie są tak ważne dla polskiej gospodarki, a nie iść w narrację, którą teraz trzeba szybko zmienić.

Czy zaskoczyło Pana, że w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym Polska 2050 zagłosowała tak samo jak Pana koledzy z Solidarnej Polski, czyli przeciwko? Oczywiście między SP a partią Szymona Hołowni występują tutaj duże różnice w argumentacji tego zachowania.

Nie zaskoczyło mnie to, dlatego że wiem, iż Polska 2050 jest w Parlamencie Europejskim we frakcji Renew Europe, która uważa, że ten rzekomy kompromis, który jest tak naprawdę ustępstwem Polski, to wciąż za mało. W związku z tym działają celowo, wiedząc, że i tak Polska żadnych pieniędzy nie dostanie, by potem mówić, że mieli rację.

Jeżeli pieniądze z KPO nie popłyną do Polski, mimo obecnych starań polskiego rządu, to Pana zdaniem co się stanie?

Będziemy w bardzo ciężkiej sytuacji, ale oczywiście nadal będziemy mogli wygrać wybory. Nigdy nie jest za późno na zmianę narracji, jesteśmy jeszcze przed kampanią wyborczą. Powinniśmy zakończyć tę bezsensowną politykę uciekania przed tym potworem, tylko trzeba się po prostu z nim wreszcie zmierzyć. Za KPO zapłacimy pięć razy więcej niż otrzymamy. Trzeba zacząć używać prawdziwych argumentów.

Solidarna Polska mówi o wysokich kosztach KPO, jednak sondaże pokazują, że Polacy chcą otrzymać te środki. Przypuszczam, że m.in. stąd wynika chęć polskiego rządu do walki o te pieniądze.

Skoro rząd i opozycja mówią w tej sprawie to samo co Niemcy i UE, to jak może być inaczej? Wszystko jest w naszych rękach, tylko wystarczy zmienić opowieść na prawdziwą.

I Pana zdaniem to realne, by ta nowa opowieść przekonała Polaków przed wyborami?

Oczywiście, Polacy są mądrzy, trzeba im pokazywać wyliczenia, rozmawiać z nimi uczciwie. Jestem przekonany, że będą w stanie docenić uczciwość widząc, po czyjej stronie jest prawda i kto naprawdę blokuje pieniądze z KPO. Wystarczy uczciwie powiedzieć, jak jest, a nie robić tak, że skoro coś wynika z sondaży, to musimy pogodzić się z tym, że tak jest.

Kto naprawdę blokuje pieniądze z KPO?

Niemcy, ale nigdy nie byliby w stanie tego robić, gdyby wiedzieli, że w tej sprawie nasz naród jest zjednoczony. Skoro jednak część polskich polityków i obywateli jest przekonanych, te otrzymanie tych pieniędzy jest w interesie Polski, to Niemcy z tego korzystają. Możemy jednak to przekonanie obywateli zmienić.

Rozmawiał Adam Stankiewicz

CZYTAJ TAKŻE:

— NASZ SONDAŻ. Czy tym razem KE znów oszuka Polskę w sprawie KPO? „Wielu Polaków patrzy na sprawę bardzo trzeźwo”

—TYLKO U NAS. Prof. Legutko zdradza, co powiedział na spotkaniu z szefową KE! Chodziło o KPO. „Nie przyjęła tego do wiadomości”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDramat znanego trenera. “W moim ciele toczy się wojna domowa. Marzę o tym, by nie być warzywem”
Następny artykułPolicja szuka Amelii Trzeciak. Służby proszą o pomoc