26-letni saper, który poświęcił własne życie, by wysadzić most i powstrzymać kolumnę rosyjskich czołgów, przez kilka miesięcy mieszkał w Polsce. – O jego śmierci dowiedziałem się z TVN24. Kiedy zobaczyłem jego zdjęcie w telewizji byłem w szoku – mówi TVN24 Adam Żak, który zatrudniał Witalija.
Witalij Skakun to młody saper, który pierwszego dnia wojny (24 lutego) zginął podczas detonacji mostu w Geniczesku. Jak informowało ukraińskie ministerstwo edukacji i nauki, “powstrzymał on najeźdźców kosztem własnego życia, wysadzając w powietrze most”.
Portal nv.ua podkreślał, że żołnierz samodzielnie zgłosił się na ochotnika do wykonania zadania, zaminował most, ale nie miał czasu na odwrót. “Nasz brat zginął. Jego bohaterski czyn znacząco spowolnił postęp wroga, pozwalając jednostce na ponowne rozmieszczenie i zorganizowanie obrony” – przekazała 35. Brygada Morskiej im. kontradmirała Michaiła Ostrogradskiego.
Witalij Skakun miał 26 lat. Urodził się 19 sierpnia 1996 w Brzeżanach w obwodzie tarnopolskim. Ukończył Wyższą Szkołę Zawodową nr 20 we Lwowie i Politechnikę Lwowską.
Pośmiertnie odznaczony
Ukrainiec stał się narodowym bohaterem. W niedzielę rano, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w mediach społecznościowych, że prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał dekret, na mocy którego Witalijowi Skakunowi przyznano pośmiertnie tytułu Bohatera Ukrainy. Najwyższe krajowe odznaczenie otrzymał “za wybitną odwagę osobistą i bohaterstwo okazywane w obronie suwerenności państwowej i integralności terytorialnej Ukrainy, lojalność wobec przysięga wojskowa”.
– Postanowiłem pośmiertnie przyznać tytuł Bohatera Ukrainy Witalijowi Wołodymyrowiczowi Skakunowi, saperowi 35. Oddzielnej Brygady Morskiej. Kosztem własnego życia wysadził most – powiedział Wołodymyr Zełenski, cytowany w komunikacie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
Czytaj również: Jak przebiega rosyjska inwazja na Ukrainę? Zobacz na mapach
“Był odważny”
Witalij wcześniej pracował w Polsce. Był zatrudniony w firmie budowlanej w Lesznie (woj. wielkopolskie).
– Witalij był inżynierem, ale przyjechał do nas pracować na budowie. To był bardzo fajny facet. Odważny, chętny do pracy. Swoje zadania wykonywał bardzo szybko i zaraz dopytywał czy ma zrobić kolejną rzecz. Poza tym był bardzo kreatywny. O jego śmierci dowiedziałem się z TVN24. Kiedy zobaczyłem jego zdjęcie w telewizji byłem w szoku – mówi TVN24 Adam Żak, który zatrudniał Witalija.
W firmie pana Adama pracuje wielu Ukraińców. W tym trudnym czasie stara się z nimi solidaryzować. Dlatego pojechał na granicę po dzieci swoich pracowników.
TVN24 na żywo – oglądaj w TVN24 GO:
Źródło zdjęcia głównego: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS