Pierwsze lekkie pojazdy bojowe Wiesel weszły do służby w roku 1979. Mimo kolejnych modernizacji ich ciągle przedłużana eksploatacja nieubłaganie zbliża się do końca. Udoskonalona wersja Wiesel 2 nie spełniała wszystkich wymagań, a brak zdecydowania w dowództwie Bundeswehry i ministerstwie obrony utrudniał rozpoczęcie prac nad kolejną konstrukcją. Teraz jednak program nowego pojazdu dla jednostek powietrznodesantowych – Luftbeweglichen Waffenträger (LuWa, aeromobilny nosiciel uzbrojenia) – powoli nabiera rozpędu.
Problem zastąpienia Wieseli stał się problemem ogółu wojsk lądowych, ponieważ dzięki swojej niedużej masie wozy te znalazły szerokie zastosowanie w jednostkach strzelców górskich (Gebirgsjäger) i batalionach piechoty zmotoryzowanej (Jägerbataillon). Piechota zdecydowała się ostatecznie zastąpić swoje Wiesele „Kampfboxerami”, czyli wozami wsparcia na podwoziu transportera opancerzonego Boxer. W żaden sposób nie rozwiązało to jednak problemów oddziałów powietrznodesantowych, a ostatecznie również strzelcy górscy uznali Boxery za zbyt ciężkie do swych potrzeb.
Prace koncepcyjne nad nowym pojazdem ruszyły w 2016 roku. W projekcie i konstrukcji wykorzystano wiele innowacyjnych rozwiązań, kojarzonych do tej pory raczej z lotnictwem i marynarką wojenną niż z niemieckimi wojskami lądowymi. Bundeswehra przeanalizowała wówczas możliwe scenariusze działań i na ich podstawie w latach 2017–2018 opracowała wymagania wobec poszczególnych systemów i całości konstrukcji. Już na tym wczesnym etapie Federalny Urząd do spraw Wyposażenia, Technik Informatycznych i Wsparcia Eksploatacji Bundeswehry (BAAINBw) ściśle współpracował z wytypowanym na głównego wykonawcę projektu IABG. Pozwoliło to na sprawne opracowanie wymagań dotyczących możliwości systemu.
Rezultatem jest bardzo interesująca konstrukcja przedstawiona w marcu 2019 roku. IABG przystąpił wówczas do poszukiwania partnerów do dalszego rozwoju projektu. W kwietniu następnego roku ogłoszono, że głównymi partnerami będą niemieckie ACS Armoured Car Systems, FFG Flensburger Fahrzeugbau i słoweńska Valhalla Turrets. ACS odpowiada za projekt kadłuba i układu napędowego oraz wspiera IABG w integracji poszczególnych systemów, FFG powierzono prace nad układem jezdnym, natomiast Valhalla zajęła się zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia.
Słoweńska firma ma już osiągnięcia na tym polu i jest znana z niekonwencjonalnych pomysłów. W roku 2016 zaprezentowała przewidziany dla czołgów T-72 zdalnie sterowany moduł uzbrojenia Odin 570 z głównym uzbrojeniem w postaci armaty automatycznej L/70 kalibru 57 milimetrów opracowanej przez BAE Systems AB i przeznaczonej pierwotnie dla okrętów.
Prace przebiegały bardzo szybko i pomimo wybuchu pandemii COVID-19 już 22 czerwca tego roku IABG dokonał prezentacji demonstratora technologii LuWa. Budowa pojazdu zajęła sześć miesięcy.
Innowacje i nowości
Jak udało się zaprojektować i zbudować demonstrator technologii w ciągu zaledwie czternastu miesięcy, do tego w warunkach pandemii? Zdecydowano się na rozwiązanie znane już chociażby z przemysłu lotniczego. Zanim LuWa zmaterializował się w metalu, powstał jego cyfrowy bliźniak. wirtualny model, który umożliwił określenie właściwości systemu i ukierunkowaną koordynację techniczną partnerów projektu. Cyfrowy bliźniak dał możliwość porównać i przetestować w warunkach wirtualnych różne rozwiązania, a następnie sprawdzić i ocenić stopień, w jakim spełniają wymagania. Takie podejście do projektowania jest wykorzystywane między innymi w pracach nad myśliwcami nowej generacji, amerykańskim NGAD i europejskim FCAS.
Również w dziedzinie napędu zdecydowano się na nowe rozwiązania. LuWa otrzymał hybrydowy napęd spalinowo-elektryczny złożony z silnika wysokoprężnego zasilającego silniki elektryczne. Taki układ umożliwia niezależny napęd czterech zespołów gąsienic. Jest to kolejna oryginalna cecha pojazdu. W celu zapewnienia lepszej mobilności w trudnym terenie konstruktorzy zdecydowali się rozdzielić układ jezdny na dwa zespoły na każdej burcie. Układ napędowy może działać w trybie awaryjnym, aczkolwiek IABG nie podaje szczegółów na ten temat. W celu obniżenia kosztów i uproszczenia logistyki istnieje możliwość wykorzystania gąsienic z Wieseli.
Jednym z wymogów Bundeswehry jest możliwość transportu pojazdu na pokładzie średnich i ciężkich śmigłowców transportowych, takich jak CH-53G. Wskutek tego LuWa musi jednak mieć jak najmniejszą wysokość, co z kolei mogło negatywnie odbić się na prześwicie, a tym samym zdolności do jazdy w terenie. Aby tego uniknąć, FFG opracowało zawieszenie hydropneumatyczne.
Noch mehr LuWa Bilder. 👀 pic.twitter.com/7Opr3t1Dp7
— Kein Mensch Kein Tier (@KampfmitKette) August 6, 2021
Kolejną nowością jest uzbrojenie. Stosowane na Wieselach działko Rheinmetall Rh202 kalibru 20 milimetrów oceniono jako niedostatecznie spełniające wymogi współczesnego pola walki. Za najlepiej spełniające wymagania względem zasięgu i siły ognia uznano działko Mauser BK27 kalibru 27 milimetrów. Broń ta ma już swoje lata i jest szeroko stosowana na samolotach bojowych Tornado, Typhoon i Gripen, a także na pokładach okrętów niemieckiej marynarki wojennej. Jest to jednak pierwszy przypadek zastosowania BK27 na wozie bojowym.
Obszernie relacjonujący program LuWa serwis Europäische Sicherheit & Technik nie podaje, dlaczego nie zdecydowano się na przykład na działko MK 30 kalibru 30 milimetrów, stanowiącego główne uzbrojenie bojowych wozów piechoty Puma. Prawdopodobnie o takim, a nie innym wyborze zdecydowała blisko o połowę mniejsza masa BK27.
Na październik tego roku zaplanowano pokaz dynamiczny demonstratora. Pojazd będzie prezentowany wybranej publiczności w zakładach IABG w Lichtenau. Na początku przyszłego roku ruszą próby wojskowe pojazdu, które sprawdzą poprawność i użyteczność przyjętych założeń. LuWa nie jest jedynym nowym pojazdem przewidzianym dla niemieckich jednostek powietrznodesantowych. W planach jest opracowanie specjalistycznych pojazdów kołowych, aczkolwiek na ich temat nie upubliczniono jeszcze jakichkolwiek informacji.
LuWa wyróżnia się bardzo pozytywnie na tle innych programów modernizacji niemieckich sił zbrojnych. Najwyraźniej tym razem wojsko postawiło realistyczne wymagania, co w połączeniu z zastosowaniem nowych technologii w projektowaniu pozwoliło wykonawcy na szybkie przygotowanie projektu i budowę demonstratora. Pozostaje mieć nadzieję, że dobra passa nie opuści następcy Wiesela. Decydujące będą tutaj przyszłoroczne testy. Jeżeli uda się utrzymać dotychczasowe tempo, może dojść do paradoksalnej sytuacji, w której niemieccy spadochroniarze dostaną nowe pojazdy, ale nie będą mieć śmigłowców do ich przewożenia.
Zobacz też: Skrzydlaci pancerniacy. Czołgi i szybowce w II wojnie światowej
IABG
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS