Z obliczeń Bankier.pl wynika, że w marcu 2024 roku Narodowy Bank
Polski dokupił ponad tonę złota. Byłyby to pierwsze od listopada zakupy królewskiego
metalu.
Na koniec marca pozycja „złoto
monetarne” wyceniana była na blisko 25,54 mld dolarów – wynika
z opublikowanych w piątek przez NBP danych o oficjalnych aktywach rezerwowych.
NBP nie informuje w tym raporcie o ilości posiadanego kruszcu. Ale korzystając
z danych LBMA, można policzyć, że na koniec marca 2024 roku było to ok. 11,571
mln uncji.
Natomiast na koniec lutego NBP informował, że jego stan
posiadania wynosił 11,532 mln uncji. Wynika z tego, że w marcu w bilansie Narodowego
Banku Polskiego przybyło ok. 39 tys. uncji złota. A zatem po marcowych zakupach
polskie rezerwy złota zostały powiększone do niemalże 359,9 ton. Oznacza to
przyrost o 1,2 tony.
Na oficjalne potwierdzenie tych obliczeń musimy jednak
poczekać do 19 kwietnia, gdy NBP opublikuje statystyki płynnych aktywów i
pasywów w walutach obcych.
Jak Polska zbroi się
w złoto
W
2023 roku Narodowy Bank Polski zakupił 130 ton złota, gromadząc jedne z
kilkunastu największych zasobów kruszcu na świecie. Pierwszych zakupów
w 2023 r. dokonano w kwietniu, kiedy
kupiono niemal 15 ton. W maju w skarbcach NBP-u złota
było więcej o prawie 20 ton, natomiast w
czerwcu dołożono prawie 14 ton. Najwięcej kruszcu w skarbcach NBP przybyło
jednak w lipcu,
kiedy do skarbców dodano 22,4 tony. Niespełna 15 ton kruszcu pojawiło się w
sierpniu. Statystyki za wrzesień pokazały wzrost
rezerw złota o kolejne 19,3 ton. W październiku przybyło kolejne 6,2 ton, a
w
listopadzie 18,7 ton. W grudniu, a później także w styczniu i lutym, polski
bank centralny nie raportował zwiększenia zasobów kruszcowych.
Przypomnijmy, że na
początku lipca 2019 roku NBP poinformował o zakupie stu ton złota i
przewiezieniu połowy polskich rezerw złota do krajowych skarbców. Wcześniej
pierwszych w XXI wieku zakupów „barbarzyńskiego reliktu” NBP
dokonał we wrześniu 2018 roku.
Na koniec 2023 roku w polskie rezerwy złota powiększyły się
do 358,7 ton. Stawiało to Polskę na 17. miejscu na świecie. Lub 15., jeśli ze
statystyk wyłączyć instytucje międzynarodowe, czyli Europejski Bank Centralny
(posiadający 506,5 ton złota) oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy (2 814
t). Marcowe zakupy niewiele w tej klasyfikacji zmieniają, ale mogą być
sygnałem, że NBP powrócił na rynek i znów skupuje „barbarzyński relikt”.
– Dokonujemy intensywnych zakupów złota, (…) chcemy
dojść do 20 proc. rezerw w złocie, bo czasy są niespokojne, a ratingi
międzynarodowe i handel międzynarodowy patrzy, ile rezerw złota ma dany bank.
Jeśli ma duże rezerwy i dużą część w złocie znaczy, że to jest wiarygodny kraj
(…) i w takim kraju się handluje i inwestuje – wyjaśnił
na grudniowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.
Osiągnięcie 20-procentowgo udziału kruszcu w polskich
rezerwach walutowych oznaczałoby konieczność kontynuacji zakupów żółtego
metalu. Na koniec marca wartość aktywów rezerwowych NBP wyniosła 202,45 mld
dolarów, w skład których wchodziło złoto warte 25,54 mld USD. Daje to 12,6%.
Osiągnięcie 20-procentowego udziału w ogóle rezerw
oznaczałoby konieczność kupienia kolejnych 220 ton kruszcu.
Oczywiście przy założeniu, że stan całości rezerw walutowych nie ulegnie
zmianie i cena złota pozostanie na obecnych poziomach.
Nie tylko NBP gromadzi złoto
Po roku 2008 banki
centralne Zachodu nagle przestały wyprzedawać rezerwy złota, których
pozbywały się przez poprzednie 20 lat. Królewski
metal na znaczącą skalę zaczęły za to skupować kraje rozwijające się –
przede wszystkim Chiny,
Rosja,
Indie, Turcja i Kazachstan. W roku 2018 do
tego grona dołączyły Polska i Węgry
dokonujące pierwszych od 20 lat zakupów złota w Unii Europejskiej.
W roku 2022 banki centralne dokonały największych zakupów
złota od przynajmniej 55 lat, zwiększając swoje rezerwy o 1 135,7 ton.Większość tych zakupów nie została oficjalnie
zaraportowana przez władze monetarne w statystykach Międzynarodowego Funduszu
Walutowego. Trend ten był kontynuowany także w pierwszym półroczu 2023
roku, kiedy
to banki centralne zakupiły rekordowe 387 ton. Wśród największych
kupujących znalazła się Polska – NBP zaraportował zwiększenie rezerwy
kruszcowych o 48,4 ton. Większych zakupów w tym okresie dokonał jedynie Ludowy
Bank Chin, który pokazał dodatkowe 103 tony posiadanego złota, oraz Singapur
(71,6 ton).
Wiele krajów Zachodu gros swoich rezerw walutowych
nadal przechowuje w złocie. W
przypadku Stanów Zjednoczonych jest to prawie 70%, Niemiec
blisko 69%, Włoch i Francji po ok. 55-57%, Austrii
blisko 60%, a Holandii 58%. Całość
rezerw kruszcowych w ostatnich latach wyprzedała za to Kanada. Wielka
Brytania dokonała istotnej redukcji swych zasobów pod koniec XX wieku pod
rządami niesławnego Gordona Browne’a, wyprzedając swe rezerwy po historycznie
niskich cenach.
Gdy kilka lat temu niemiecki Bundesbank
zdecydował się sprowadzić część niemieckich rezerw walutowych do kraju,
oficjalnie tłumaczono, że rezerwy
złota mają na celu „budowanie zaufania i wiary w kraju”. I taka jest
właśnie rola złota w systemie monetarnym: ma budować zaufanie. Zaufanie,
którego kreowane bez żadnych limitów wirtualne waluty już dawno zostały
pozbawione na skutek inflacji. Choć polski złoty (oprócz nazwy 🙂 nie ma
pokrycia w złocie, to jednak fakt posiadania przez bank centralny solidnych rezerw
kruszcu poprawia postrzeganie krajowej waluty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS