Gangi dzieci wałęsały się po tamtych okolicach, polując na uzależnionych. Próbowałem rozmawiać z taką bandą. Jedno z dzieci wyciągnęło wtedy nóż sprężynowy i zaczęło machać mi przed nosem.
Rozmowa z Piotrem Tubelewiczem z Fundacji Prekursor
Jakub Gessler Nowak*: Kiedy słyszę słowo heroina, myślę o dworcach z przełomu lat 80. i 90. na czele z Warszawą Centralną. Teraz użytkowników heroiny** raczej się tam nie spotyka. Czy oznacza to, że problem udało się rozwiązać?
Piotr Tubelewicz, streetworker i członek zarządu Fundacji Prekursor: Heroina to tylko kawałek problemu. Oprócz konsumentów heroiny jest duża grupa osób, które wstrzykują sobie różne nowe substancje psychoaktywne tzw. dopalacze. Nie wiem, czy mefedron nie jest teraz popularniejszy do wstrzykiwania od heroiny. Tylko że tego „prawdziwego” mefedronu tak naprawdę nie ma – to są różne uliczne kryształy. Myślę, że większość mogła najwyżej leżeć w pobliżu prawdziwego mefedronu w drodze z Chin albo nawet i nie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS