62 zwycięstwa i 9 porażek – to bilans Igi Świątek w 2024 roku. Wiceliderka światowego rankingu w tym sezonie wygrała jedną imprezę wielkoszlemową – Roland Garros i prestiżowe turnieje w Dausze, Indian Wells, Madrycie oraz Rzymie. W dodatku zdobyła brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Dziennikarz ocenił sezon Świątek. Wskazał, kiedy wszystko się załamało
Tegoroczny sezon w wykonaniu Igi Świątek podsumował Fahad Hamid, dziennikarz “Last Word On Tennis”. Zwrócił uwagę na kluczowy moment tego sezonu.
– Sezon Świątek całkowicie się załamał po igrzyskach olimpijskich. Chociaż zdobyła medal, nie był to złoty, jakiego pragnęła. Po druzgocącej porażce z Qinwen Zheng, Świątek nigdy nie odzyskała formy, przegrywając w ćwierćfinale US Open. Po przegranej postanowiła zmienić trenera. Z drugiej strony, wzrost formy Sabalenki sprawił, że Białorusinka pokonała Świątek w wyścigu w rankingu WTA o pozycję numer 1 – pisze Hamid.
Dziennikarz i tak jednak docenił rezultaty Polki w 2024 roku.
– Osiągnięcia Świątek w 2024 roku i tak wykraczały poza tradycyjne tytuły tenisowe. Zapisała się w historii, stając się pierwszą polską tenisistką, która zdobyła medal olimpijski. Przez ponad 100 tygodni była liderką światowego rankingu i wygrała Roland Garros – dodaje.
Skomentował też on występ Świątek w turnieju WTA Finals w Rijadzie z udziałem ośmiu najlepszych tenisistek świata. Według niego Polka przystępowała do imprezy z bardzo dużymi nadziejami i np. w starciu z Darią Kasatkiną (wygrała 6:1, 6:0) przypomniała swoje świetne występy z przeszłości.
– Obrona tytułu w WTA Finals zakończyła się dla Świątek zaskakująco, bo Krejcikova pokonała Gauff i zapewniła sobie awans do półfinału i pozbawiła Polkę złudzeń na awans. A przecież Świątek miała nadzieje obronić trofeum. Została jednak przedwcześnie wyrzucona z turnieju z powodu skomplikowanego systemu rozgrywek. To wczesne odpadnięcie oznaczało nieoczekiwany koniec sezonu pełnego wielkich oczekiwań. Dominujący występ z Kasatkiną był jednak przypomnieniem doskonałości Świątek na korcie – czytamy.
Co jego zdaniem czeka Świątek w 2025 roku?
– Gdy sezon 2024 dobiega końca, Świątek już myśli o Australian Open 2025, gdzie wydaje się, że będzie jedną z głównych faworytek. Świątek ma szansę zmniejszyć stratę do swojej wielkiej rywalki – Sabalenki, bo Białorusinka broni tytułu, a Polka była tylko w III rundzie. Świątek musi udowodnić swoje umiejętności w turniejach Wielkiego Szlema na kortach innych niż ziemne. Dotychczas wygrała pięć, ale cztery we French Open. Poza tym triumfowała tylko w US Open 2022 – analizuje Hamid.
Teraz Iga Świątek rozpocznie walkę w 1/8 finału Pucharu Billie Jean King, w którym Polska zmierzy się z Hiszpanią. Starcie to rozpocznie się 13 listopada o godz. 17 w Maladze. Lepszy z tego pojedynku zagra w kolejnej fazie z Czeszkami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS