Coraz częściej słyszy się historie oszukanych kobiet, które wiedzione obietnicą małżeństwa z bogatym obcokrajowcem poznanym w sieci tracą oszczędności życia. Skala jest na pewno większa, niż oficjalnie wiadomo: okradzione kobiety często się wstydzą i boją wyszydzenia. By ostrzec potencjalne ofiary internetowych oszustów, swoją historię opisała Katarzyna Kant-Wysocka. Skąd ją znacie? W 2019 roku wygrała główną nagrodę w “Milionerach” TVN.
Sierżant Patrick Johnatan
“Muszę przyznać, że jesteś bardzo miłą kobietą. Lubię cię i wierzę, że nasze spotkanie nie było przypadkiem czy przypadkiem, ale zostało to Bóg przez Boga przygotowany” – czyta w swojej skrzynce na serwisie Linkedin Katarzyna. Jest to oczywiście karkołomnie przetłumaczony tekst przez jeden z wielu internetowych translatorów. Adresatka nie potrzebuje żadnych dowodów na to, że pisze do niej oszust, ale z ciekawości wrzuca jego profilowe zdjęcie do wyszukiwarki obrazów w Google. Po kilku sekundach wiadomo, że fotografia przedstawia niemieckiego muzyka Uwe Hubertusa, popularnego w latach 80, który na pewno nie wie, że może łamać serca nieświadomych Polek. Nadawca jednak podaje się za sierżanta Patricka Johnatana, amerykańskiego żołnierza, samotnego ojca nastolatka.
Z ciekawości i dla zabawy Katarzyna postanawia odpisać “żołnierzowi” kilka niezobowiązujących zdań, by myślał, że połknęła haczyk. Jest gotowa na to, że lada chwila padnie prośba o pieniądze. To jednak się nie dzieje. Przychodzą kolejne maile, ich nadawca wylewnie opisuje żołnierskie losy, opowiada o swoim życiu, zaczyna wyznawać gorące uczucie do Polki z Linkedin.
– Patrick oczywiście średnio interesuje się tym, co mu piszę – opowiada w rozmowie z WP Katarzyna. Nie chce znać szczegółów jej życia, nie zadaje pytań. Zazwyczaj internetowi oszuści starają się wejść w bliską, mimo że wirtualną, relację ze swoją ofiarą. Sprawiają, że zaczyna im ufać, zwierzać się, wierzyć w obietnice.
“Twój na zawsze, Patrick. Przytul i pocałuj”
Wymiana maili trwa kilka miesięcy z przerwami. “Sierżant” z twarzą Uwe Hubertusa nareszcie zadaje pytanie: oświadcza się znalezionej w sieci Katarzynie.
– Doskonale! Patrick chce ze mną być i niczego ode mnie nie chce. W ogóle też mnie nie słucha, ale miłość może i nie tylko jest ślepa, ale i głucha – śmieje się kobieta na wspomnienie amanta.
“Milionerka” przyjmuje te oświadczyny z rozbawieniem czekając na dalszy bieg wydarzeń. “Patrick” ma zamiar przyjechać do Polski, co więcej: ma otrzymać dużą sumę pieniędzy, równe 600 tys. dolarów. Nie może ich wysłać do Polski przelewem “bo wojna i terroryzm”, wyśle je przesyłką dyplomatyczną. Jednocześnie wylegitymował się swojej nowej narzeczonej. Oto nadesłany przez niego “dokument”:
“Wysyłam ci moją kartę dowodu wojskowego, aby wiedzieć, że jest to poważna sprawa i wymaga poważnej uwagi. Proszę nie mówić nikomu o tej sprawie, tylko ze względów bezpieczeństwa” pisze w mailu. Wiadomość kończy słowami: “Twój na zawsze, Patrick. Przytul i pocałuj”.
W tym momencie do “akcji” dołącza kolejna postać: dyplomaty Henry’ego Browna. To on ma być pośrednikiem w przekazaniu gotówki. Niestety na jednym z lotnisk napotkał problemy! Potrzebuje opłacić dokumenty, pozwolenia… nareszcie pada kwota. Gdy Katarzyna, wirtualna narzeczona “amerykańskiego żołnierza” wpłaci 1950 dolarów na podane konto, 600 tys. będzie na wyciągnięcie ręki.
Ta zapewnia “ukochanego”, że wysłała pieniądze, pokazuje mu nawet sfabrykowany przelew. – Oszukanie oszusta wydało mi się małym złem – mówi z uśmiechem.
Zrażony brakiem przelewu “Patrick” przestaje się odzywać, nici z dolarów i zaręczyn.
– Mam nadzieję, że oszuści będę mieć coraz mniejsze pole do popisu, a kobiety będą świadome zagrożeń i nie będą ufać internetowym znajomościom o takim charakterze – mówi Katarzyna.
Oszustwa na “amerykańskiego żołnierza”
Instytut badawczy NASK podał, że w 2022 roku policjanci w całej Polsce dostali kilkaset zgłoszeń o oszustwach “na amerykańskiego żołnierza”. Często proceder wyłudzania pieniędzy trwa tygodniami, a nawet miesiącami, a ofiary tracą oszczędności całego życia. Zamiast figury żołnierza może występować doktor, biznesmen, znany aktor. Sytuację z nieprawdziwym Henrym Cavillem opisała nasza redakcyjna koleżanka:
Schemat zazwyczaj jest ten sam: oszust, podając się za kogoś innego, mami ofiarę komplementami i obietnicami. Nawiązuje bliską relację, stwarza pozory intymności, przyjaźni, miłości. Gdy ofiara jest już w jakieś sposób przywiązana, zaczynają się prośby o pieniądze.
“Czasami znikają już po pierwszej wpłacie, ale często proceder wyłudzania pieniędzy trwa tygodniami. Niczego nieświadome, zakochane w bohaterze lub bohaterce z internetu osoby dokonują kolejnych wpłat na wskazane konto. Gdy kończą się oszczędności i brakuje pieniędzy na przelewy, oszuści przestają się odzywać, urywają kontakt i znikają” – przestrzegają eksperci NASK.
Ofiarami oszustów zazwyczaj padają osoby samotne, łaknące zainteresowania i bliskości. Ich potrzeby, niewiedzę na temat niebezpieczeństw w sieci i naiwność wykorzystują oszuści. Dlatego należy często i głośno mówić o tym procederze, by ostrzegać potencjalne ofiary.
W najnowszym odcinkupodcastu “Clickbait” masakrujemy “Warszawiankę” z Szycem, chwalimy “Sortownię” z Chyrą, głowimy się nad “Flashem” z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z “Asteroid City” na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS