A A+ A++

Jedenastka z Zabrza planowo wygrała w 1/16 Pucharu Polski z trzecioligową Ślęzą Wrocław 2-1, ale szczególnie w końcówce “Górnicy” mieli swoje problemy. W meczu we Wrocławiu na listę strzelców wpisywali się napastnicy, których klub z Górnego Śląska pozyskał latem, a którzy jak na razie mało co grają.

W środowym pucharowym spotkaniu trener Jan Urban dał odpocząć zawodnikom z pierwszego składu, a do gry desygnował tych, którzy albo mniej, albo praktycznie jesienią w ogóle nie grali. Jedynym podstawowym zawodnikiem, który wybiegł na boisko był Adrian Gryszkiewicz, ale po 53 minutach musiał przymusowo opuścić boisko po tym, jak prowadzący mecz Sebastian Krasny pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Na szczęście dla gości w tym momencie prowadzili oni już dwoma bramkami, a na listę strzelców wpisywali się Vamara Sanogo oraz David Tosevski. Obaj pojawili się w Zabrzu w końcówce letniego okienka transferowego, ale z obu trener Urban w lidze bardzo rzadko korzysta. Sanogo na ekstraklasowych boiskach w bieżącym sezonie zagrał w ledwie 3 meczach, w których uzbierały mu się… 24 minuty. Z kolei młodzieżowy reprezentant Macedonii Północnej w Ekstraklasie ma rozegranych… 4 minuty. Wczoraj Tosevski popisał się pięknym strzałem z kilkunastu metrów pod poprzeczkę.

– Często właśnie takie mecze, z rywalami z niższej ligi, okazują się trudne. Dla mnie spotkanie było trudniejsze, niż mecz poprzedniej rundy z Radomiakiem. Zespoły z niższych lig są bardzo zmotywowane, chcąc sprawić niespodziankę. Jestem bardzo zadowolony z t … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe baterie zmniejszą koszty produkcji Tesli
Następny artykułDzień dobry Katowice. Będą kolejne utrudnienia dla kierowców na jednej z najważniejszych dróg