- Popularny film umieszczony w sieciach społecznościowych i na portalu Magna Polonia nie pokazuje uchodźców urządzających napady i kradzieże na greckiej wyspie Lesbos. Nagranie zarejestrowało dramatyczną walkę migrantów o wodę pitną w obozie Moria (wyspa Lesbos), której brakowało w pierwszych dniach po pożarze.
- Sotiri Dimpinoudis, który błędnie opisał film na swoim profilu na Twitterze, rozpowszechnia inne fałszywe informacje dotyczące sytuacji w Lesbos.
15 września 2020 na portalu Magna Polonia pojawił się artykuł zatytułowany „Totalna anarchia na greckiej wyspie Lesbos, mieszkańcy boją się wychodzić z domów”. W treści umieszczony był film, który opublikował na Twitterze „Sotiri Dimpinoudis”, niezależny francuski dziennikarz. Poniżej opis filmu:
Shocking video footage released from today showing you these alleged „Refugees” causing carnage and horrors to local citizens driving by the roads on the Greek island of #Lesvos. #Greece These are the untold video footages you won’t see on Main Stream media or journalists there. pic.twitter.com/2yxkDm1sJ7
— Sotiri Dimpinoudis (@Sotiridi1) September 13, 2020
Tłumaczenie:
Szokujące nagranie wideo opublikowane dzisiaj, pokazujące rzekomych „uchodźców” dokonujących rzezi i okropności na lokalnych mieszkańcach jadących drogami greckiej wyspy #Lesvos . #Greece Niezliczone ilości filmów wideo, których nie zobaczysz w mediach „głównego nurtu” ani u tamtejszych dziennikarzy.
Natomiast lead artykułu Magna Polonia brzmi tak:
Na greckiej wyspie Lesbos zapanowała totalna anarchia, odkąd spłonął obóz dla uchodźców Moria, podpalony przez imigrantów domagających się przetransportowania ich na stały ląd. W tym przeludnionym do granic możliwości obozie mieszkało ok. 13 tys. imigrantów.
Rzezie i okropności? Nie, dramatyczna walka o wodę
Obóz dla uchodźców w Morii na wyspie Lesbos doszczętnie spłonął w pożarze, który wybuchł 9 września 2020 roku. Jego mieszkańcy koczują w lasach i przy drogach. Konwoje organizacji pozarządowych z podstawowymi środkami do życia, są dla migrantów niezbędnym elementem przetrwania. Każdy, kto obejrzy załączone nagranie od początku do końca, bardzo wyraźnie widzi, że zarejestrowane zdarzenia nie dotyczą „rzezi i okropności” dokonywanych na lokalnych mieszkańcach Lesbos, ale dramatycznej walki o wodę pitną.
Źródło: https://twitter.com/Sotiridi1/status/1305254352660107264
Korespondent AFP, również przebywający na wyspie Lesbos, tak opisuje zdarzenia:
Wszystko obserwowałem z daleka, ale szedłem tą samą drogą. W samochodach byli przedstawiciele organizacji pomocowych, które rozdawały wtedy butelki z wodą pitną.
Korespondent zaznaczył, że w samochodach nie było lokalnych mieszkańców. Służby porządkowe zablokowały przejazd i wpuszczały tylko organizacje pomocowe.
Potwierdza to również dla AFP Sprawdzam, Yousif Al Shewaili, dziennikarz pracujący w pobliżu obozu w Morii:
Gdybyś przez kilka dni nie piła wody i nic nie jadła to, co byś zrobiła? Ludzie żyjący tutaj głodują, nie mają dostępu do leków, wody i toalet. Zamknięte są sklepy i panuje totalny chaos. Dlatego tak się zachowywali.
O sytuacji w pobliżu obozu, możecie też przeczytać na łamach Deutsche Welle:
Wodę i żywność rozdają organizacje pozarządowe. Dramatyczne sceny rozegrały się kiedy spragnieni i wymęczeni falą uciążliwych upałów migranci ruszyli w pogoń za samochodami dostawczymi z wodą. Udzielający pomocy próbowali skłonić wszystkich do zachowania dystansu, wyrzucając zgrzewki z wodą. Ludzie zaczęli walczyć. Jedna kobieta straciła przytomność, a mężczyzna złamał rękę
Po szczegółową analizę zapraszamy do artykułu AFP Sprawdzam. Fact checkerzy tej organizacji wykonali bardzo dobrą pracę weryfikując nagranie.
Zamieszki i gaz łzawiący
W wątku na Twitterze Sotiri Dimpinoudis umieścił jeszcze jedno nagranie z tych samych zdarzeń. Ma ono sugerować, że:
(..) Niektórzy rodzice tych rzekomych „uchodźców” unoszą dzieci nad płonącymi gazetami, aby ich oczy zrobiły się czerwone od dymu i żeby potem zaczęły płakać, pozując przed kamerami dziennikarzy. (..)
#Update: And not too mention that some parents of these alleged „refugees”, took their children above burning pages of papers to make their eyes turn red and then they start to cry, to pose on cameras for journalists to blame Greek riot police for fake violence. #Lesvos #Greece pic.twitter.com/pycH6L6PuP
— Sotiri Dimpinoudis (@Sotiridi1) September 14, 2020
Jest to oczywiście kłamstwo. Tak jak tłumaczyliśmy przy okazji zamieszek na granicy turecko-greckiej i „fake newsa” wpolityce.pl:
[wśród migrantów] istnieje mit, według którego dym z palącego się drewna, ma łagodzić skutki działania gazu łzawiącego
Naszą analizę z dowodami, przykładami i wyjaśnieniem tego możecie przeczytać tutaj.
W Morii również doszło do zamieszek. Migranci domagali się poprawy warunków bytowych, a policja próbowała rozpędzić tłum, używając właśnie gazu łzawiącego. To tłumaczy zachowanie rodziców dzieci i ludzi zakrywający twarz (bardzo dobrze widocznych na filmie).
Podsumowanie
To jeden z wielu artykułów w polskiej prasie konserwatywnej, który nierzetelnie opisuje sytuacje migrantów w Grecji. Wyrwane z kontekstu zdarzenia, zmanipulowane opisy nagrań, niekompletne relacje. To typowy przykład dezinformacji, który jest związany z kryzysem migracyjnym.
Źródła
AFP Sprawdzam: https://sprawdzam.afp.com/nie-film-pokazuje-dramat-mieszkancow-morii-spalonego-obozu-dla-uchodzcow-ktorzy-walczyli-o-pitna
France24: https://www.france24.com/en/20200912-teargas-fired-during-migrant-protests-on-greek-island-of-lesbos-1
Fakenews.pl: https://fakenews.pl/spoleczenstwo/nie-imigranci-nie-bija-ani-nie-podduszaja-dzieci-nad-dymem/
Deutsche Welle: https://www.infomigrants.net/en/post/27274/lesbos-and-refugees-europe-descends-into-self-made-chaos
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS