Realizacja Teatru William-Es odbiega swym stylem od tradycyjnego wyobrażenia drugiej części „Dziadów” tak czytelników, jak i widzów, czyli osób, dla których ten spektakl nie będzie pierwszym, jakie zmaterializuje dzieło Adama Mickiewicza na scenie teatralnej. Nie znaczy to, że jest to przedstawienie rewolucyjne, zrobione wbrew pierwotnym założeniom tekstu czy umieszczone w odmiennej niż opisywana tam rzeczywistości. Wręcz przeciwnie.
Kostiumy i scenografia, zaprojektowane przez Andrzeja Prokopa, zbliżają nas do czasów Adama Mickiewicza, Podobnie sposób interpretacji tekstu. Powodami, dla których produkcja ta jest nieco odmienna są dwa podstawowe kierunki: założenia romantyzmu (okresu literackiego, w którym powstawało dzieło) i „rocznicowy” czas powstawania widowiska i jego premiery. Istnieje teoria, że o ile twórców minionych epok zadowalało tworzenie dzieł o wysokiej wartości artystycznej, ale utrzymanych w ramach danej dziedziny (muzyka, malarstwo, poezja …) to dla romantyków dziełem idealnym byłoby to, które zawierałoby w sobie wszystkie dziedziny sztuki: tekst poetycki, rozbudowana muzyka, balet, złożona pod względem technicznym i artystycznym scenografia.
„Dziady” Teatru William-Es są namiastką spełnionego marzenia twórców romantycznych. Muzyka Marka Banaszczyka, która nie tylko jest tu dodatkiem do sytuacji, ale nie raz je buduje, śpiew, taniec (także oparty na niektórych figurach baletu). Również plastyka rozumiana tu nie tylko jako efekt zawarty w statycznych elementach scenografii, ale plastyka jako szereg żywych obrazów tworzonych przez aktorów w kolejnych częściach przedstawienia.
Niewątpliwie zaskoczeniem dla niektórych, może być fakt umieszczenia w drugiej części „Dziadów” nieistniejącej tam pierwotnie postaci Poety. Tym bardziej, że jego tekst pochodzi z innej części dzieła, a mianowicie jest to Wielka Improwizacja (cz. III). Po co w kaplicy, gdzie odprawiane są gusła zwane Dziadami, Poeta? Między innymi po to, aby młodzieży, do której przede wszystkim kierowany jest spektakl, wyjaśnić kim są trzy postaci sztuki: Upiór, Pasterka i Zosia (Dziewczyna z wiankiem). Nie wszyscy młodzi ludzie zauważają bowiem, że Upiór to sam Mickiewicz, a Pasterka i Zosia to nie kto inny, ale Maryla Wereszczakówna, Może dziwić, dlaczego akurat dwie postacie odzwierciedlają jedną osobę, jednak po nieco wnikliwszej analizie tekstu i spojrzeniu na rzecz od strony „ludzko-psychologicznej” łatwo można się zorientować, że Mickiewicz podzielił tu swoją miłość na tę, którą kochał (Pasterka) i tę, do której miał żal (Zosia).
Poeta pełni tu rolę organizatora całości widowiska, osoby niejako tworzącej swe dzieło na „gorąco”, z jednej strony obserwującej pewne zjawiska, a z drugiej umieszczającej je w swym dziele. Rozmowa przy tym z Bogiem o chęci posiadania władzy nad duszami zbliża Poetę do postaci Guślarza jako osoby, mogącej znaleźć remedium na przeszkody w dotarciu do nieba (wolności) zbłąkanych dusz (Narodu). Pojawienie się więc Poety jako postaci ma zatem pomóc w zrozumieniu treści drugiej części „Dziadów”, a że premiera sztuki przypada w okolicach 150. rocznicy śmierci Adama Mickiewicza, twórcy tej realizacji postanowili niejako zaprosić na Dziady i jego ducha.
Spektakl „Dziady – część II” – sobota – 15 października 2022 – godz. 17:00 – sala kinowa – Zamek Książ – Wałbrzych – reżyseria: Danuta Gołdon-Legler, scenografia: Andrzej Prokop, muzyka: Marek Banaszczyk – spektakl dla młodzieży i publiczności dorosłej – wstęp na podstawie zaproszeń – [email protected] / tel: 697634978 lub 796103120
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS