A A+ A++

Krzysztof Kamil Baczyński zdawał się wiedzieć, że ma mało czasu. Kiedy jego matka i teściowie wyrażali wątpliwość, czy nie jest aby za młody na ślub z ukochaną Basią i czy nie lepiej byłoby odłożyć ceremonię na czasy powojenne, odpowiedział: „A kto wie, czy my tę wojnę przeżyjemy?”

Pisał dużo, jego wiersze były trudne, ale koledzy z konspiracji jego talent szanowali. Chcieli go chronić. Choć Krzysztof złościł się, kiedy stosowano wobec niego taryfę ulgową, chłopcy – gdy tylko mogli – wykonywali za niego cięższe prace fizyczne, jemu samemu każąc dodawać im ducha recytacją wierszy. Twórczość Baczyńskiego stała się popularna już w czasie niemieckiej okupacji.

Raz-dwa-trzy-cztery – niech ambasador nosi ordery, nam jedna szarża do nieba wzwyż, i jeden order nad grobem krzyż. …

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBun B: “Od kiedy odszedł Pimp C, nie czułem przyjemności z robienia muzyki”
Następny artykułInstalacja fotowoltaiczna 10 kW na gruncie