„Zanieczyszczenie informacją” a inwestowanie
Jaki sens ma takie krótkookresowe ubarwianie rzeczywistości? Odpowiedź tkwi chyba w naszej naturze, ale również w prawach ekonomii. Lubimy postrzegać świat w optymistyczny sposób. Nadaje to naszym działaniom energii, rozwiewa wiele wątpliwości. Doskonale wiedzą o tym sprzedawcy i marketingowcy. Politycy zresztą również, ale nie to stanowi centrum tych rozważań. Nasz dobry nastrój i pozytywne nastawienie nierzadko dominują nad chłodną analizą i naturalną ostrożnością w wielu sytuacjach. Cóż, homo oeconomicus to ciekawa abstrakcyjna figura, jednak na co dzień w praktyce gospodarczej bardzo często posługujemy się emocjami, czasem zdumiewająco mocnymi. Nic dziwnego, przecież ekonomia to nauka społeczna.
Warto podkreślić, że obecnie kreowanie przez zainteresowany podmiot upiększonego ekonomicznego obrazu rzadko polega na zatajaniu informacji lub podawaniu informacji fałszywych. Takie działania podlegają bowiem sankcjom prawa cywilnego, a nawet karnego. W dobie łatwego dostępu do informacji, czy wręcz zalewania nas ich nadmiarem (nazywam to tworzeniem „środowiska zanieczyszczonego informacją”) dużo skuteczniejsze okazuje się wprowadz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS