A A+ A++

    Unia Europejska to nie “dobra ciocia” czy “wujek”, który coś “da” i to za darmo. To jest gęsta sieć interesów gdzie każdy walczy o swoje. Nie cudze! Lecz swoje! Niemiec czy Francuz a nawet Czech nie będzie walczył o interesy Polski lecz o interesy swoje, swojego kraju/partii/kolegi ect. Ten twór składający się już z licznych instytucji, poza budynkami, nie posiada własnego majątku. Nie posiada fabryk czy kopalń przynoszących zyski. Więc warto zadać sobie pytanie; kto go finansuje? Skąd pochodzą środki o które toczy się taki bój oraz czy warto ten bój toczyć?

    A może te środki, pochodzące (jednak) z naszych Europejczyków kieszeni, oraz banków (na nieznanych przeciętnemu obywatelowi warunkach), to taki ochłap – resztki pozostałe po sfinansowaniu wszystkich kosztów jakie generuje ten TWÓR “UE”, żebyśmy się na nie rzucili, jak “wygłodniałe psy na taki ochłap (odpad z mięsa) na kiju”? A i tak, bliżej nikomu nieznani urzędnicy, sterują tymi “psami”. Jedne są “na smyczy” krótszej inne dłuższej a jeszcze inne bez smyczy grasują i jeszcze “kumpli” spoza Unii sprowadzają.

    Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te 750 mld PLN dla Polski, to właśnie była taka przynęta, żebyśmy nie stawiali oporu ws. ratyfikacji dokumentu według którego będziemy chodzili, właśnie jak “pieski na smyczy” pod dyktando brukselskich urzędników, których my nie wybieraliśmy a nawet żadnego wpływu na ich wybór mieć nie mogliśmy. Bo od samego początku w negocjacjach biorą udział ludzie ze złą wolą, lub niekompetentni, a nawet nieświadomi zagrożeń różnego rodzaju zapisów – haków.

To ważne.

    Zła wola to lewactwo, które w Polsce i innych krajach Europy wschodniej, nigdy się nie poddało. W ’89 wyrzuciliśmy ich drzwiami, a oni wrócili oknami i innymi szparami. Nawet z pozoru ci mało ważni, wciąż się spotykają na tajnych naradach pod pozorem uprawiania turystyki, np. nad jez. Bajkał. Nie pozbawiliśmy ich majątku, który ukradli Polsce i Polakom, daliśmy wolną rękę i mieli czym korumpować tych prostych bez doświadczenia politycznego ludzi z Solidarności, z miast i wsi co to im się wydawało, że są najmądrzejszymi bo komunę obalili, którzy myśleli, że przechytrzą “starych komuchów” i innych “wygów”. Co gorsza, zostawiliśmy im (komuchom) uczelnie i wymiar sprawiedliwości!

    Teraz się dyskutuje nad wyższością bądź nie, prawa unijnego nad prawem krajowym (Konstytucja). Od dawna alarmowałam, że na uczelniach wbija się młodzieży do głów, właśnie wyższość prawa unijnego nad Konstytucją. Tak więc “wychowali” sobie młodzież (teraz biegająca po ulicach, bezczelną i arogancką, bez szacunku do własnego kraju i jego instytucji) i wynegocjowali (Miller) warunki na jakich przystąpiła Polska do UE. Ponad to, przez wiele lat lewactwo obrzydzało Polakom instytucje Unii Europejskiej w tym sensie, że nie jesteśmy godni tam pracować, że się nie nadajemy, że tam są mądrzejsi i lepiej zadbają o nasze interesy, albo że instytucje UE są “be”, że politycy tam wysyłani to są gorszego sortu a sami (z lewactwem zachodu) budowali struktury, i po cichaczu obsadzali co ważniejsze funkcje i stanowiska i to oni lub ich następcy teraz nadają ton.

    Od lat twierdzę, że bandytyzmem był plan tworzenia tak zwanych partii europejskich, przy którym, każdemu rozumnemu człowiekowi natychmiast, powinny się “zapalić lampki ostrzegawcze”, bo czyż trudno było przewidzieć, że w tej przestrzeni, będzie się “uprawiać ogromne pole korupcyjne”? Podbieranie polityków z innego (który się chce podporządkować) kraju, to cóż innego jak nie korupcja?

    Kolejny szatański plan to przyzwolenie na lobbing. Lobbing wszystkiego co ma duże pieniądze, a jeśli ma pieniądze to i wpływy, poprzez które pragnie wciąż rozszerzać swoje wpływy. A najkrótszą drogę do celu zapewniają chciwi politycy.

    Cóż. Większość polityków jest bardzo łatwo skorumpować, a w szczególności niezbyt rozgarniętych, którzy nawet nie mają świadomości zła które czynią (albo chciwość ich zaślepia), że za stanowisko dla siebie czy członka rodziny (przykładowy zysk 100 tyś euro rocznie) sprzedają np. strategiczny dział gospodarki własnego państwa (wart miliony razy więcej) niejednokrotnie narażając bezpieczeństwo kraju i jego obywateli w tym siebie i własnej rodziny. To tak, jakby sprzedać sąsiadowi sprawnie działającą kanalizację naszego domu a następnie płacić mu za jej użytkowanie. Sąsiad nie musi remontować kanalizacji tylko czerpie zyski a jak mu się coś nie spodoba to zakręci kurek albo wsypie trucizny do wody. Jeśli wymusimy remont, to przyjdzie i zniszczy nam drzwi i podłogi i sprawi, że to jeszcze my zapłacimy za ten remont a jemu odszkodowanie. Słowem “sąsiad” ma nas w “garści” bo umowa jest tak skonstruowana, że nawet jeśli byśmy zechcieli sobie zbudować kolejną sieć kanalizacji to nie możemy bo ucierpi na tym interes naszego sąsiada (czyt. sąsiad straci zyski).

    Tacy politycy, przypominają mi naiwnych kredytobiorców, którym pracownicy banku udzielający kredytu w wysokości np. 1000 zł, sprawią że cieszą się jak dzieci, że za 1000 zł będą musieli oddać 2500 zł.

    Unia Europejska nie jest tą Unią do jakiej wstępowaliśmy i to jest podstawa do zerwania umowy (traktatu). Nie podpisywania kolejnych aneksów, lecz zerwania bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Ale nie jesteśmy Wielką Brytanią – bogatą i wpływową. Musimy budować “koalicje” co kosztuje. Za każdym razem, kosztuje. To tak jak w handlu, nawet byle kupiec jeżeli zauważy, że zależy nam na jakimś produkcie to nawet w ostatniej chwili podbije cenę. I sąsiedzi to robią – podbijają cenę.

*     pisząc “bank” powinniśmy mieć na uwadze konkretnych ludzi, gdyż właścicielami tych banków są ludzie. Bardzo wpływowi ludzie. Więc warto się zastanowić, od kogo? czyli od jakiej konkretnej osoby pożyczamy pieniądze. Nie od jakiego banku lecz osoby/osób. Komu będziemy musieli je zwrócić? Kto się wzbogaci naszym kosztem? Bo to nie jest tak, że mamy “nóż na gardle” i potrzebujemy tej pożyczki. Nauczmy się żyć oszczędnie i nie oddawajmy swoich ciężko zarobionych pieniędzy jakiemuś bankierowi, bo on postanowił nas uszczęśliwić “dając” nam “nisko” oprocentowany kredyt. Bo ani nie dał, ani nisko. Premier Morawiecki powinien o tym doskonale wiedzieć. Ale czy pan premier wiedział, że te 750 mld mogło być elementem nieczystej gry?

     

    Do czytelników

    Pozdrawiam Wszystkich czytelników i przepraszam, ale jeszcze nie mogę wrócić na stałe do dzielenia się z Państwem swoimi opiniami nt. różnych wydarzeń. Dzisiaj robię wyjątek. Udziału w dyskusji pod tekstem nie będzie, za co z góry przepraszam.

    Co do nowego organu właścicielskiego S24 – przyglądam się i także pozdrawiam.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChristian Eriksen padł na murawę. Przerwany mecz Dania-Finlandia
Następny artykuł1.000 kilometrów ma już za sobą. Co tym razem wymyślił Krzysztof Jarzębski?